Formalność w cieniu dramatu Jeségo

W drugim meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał Schalke 04 3:1. Bramki dla Królewskich strzelili Cristiano Ronaldo (dwie) i Álvaro Morata. Przy dwóch golach asysty zaliczał Gareth Bale. Jedyną bramkę dla ekipy z Gelsenkirchen strzelił Tim Hoogland. Najgorsza informacja dnia nie dotyczy jednak rezultatu, ale bardzo poważnej kontuzji Jeségo, który po starciu z Seadem Kolašinacem opuścił boisko na noszach.

Od bardzo dawna żaden mecz nie zaczął się dla Realu Madryt gorzej niż dziś. Nie chodzi bynajmniej o straconą bramkę, ale o kontuzję ważnego zawodnika. Jesé, który przez wielu był określany dwunastym zawodnikiem Ancelottiego, odebrał piłkę Kolašinacowi i został przez niego sfaulowany. Przewinienie Niemca z bośniackim pochodzeniem nie było może brutalne, ale na pewno tragiczne w skutkach. Teraz już wiemy, że wychowanek Realu Madryt będzie pauzować co najmniej do września. W tym sezonie więc już nie zagra.

Za Jeségo na murawie pojawił się Gareth Bale, który mógł traktować dzisiejszy mecz jako rozbieganie przed niedzielnym Klasykiem. Walijczyk nie zamierzał jednak odpuszczać i pokazał się publice na Santiago Bernabéu z bardzo dobrej strony. W 21. minucie po podaniu Moraty dograł do Cristiano Ronaldo, który otworzył wynik meczu strzałem z bliskiej odległości. W pierwszej połowie nie działo się wiele, chociaż zgodnie z zapowiedziami Schalke nie zamierzało się położyć na murawie. Dziesięć minut po pierwszym golu dość przypadkową bramkę po rykoszecie strzelił Tim Hoogland. Jeszcze w pierwszej połowie świetną szansę na gola dającego prowadzenie miał Klaas-Jan Huntelaar, ale piłka przeleciała tuż obok słupka Ikera Casillasa.

W drugiej części gry Real Madryt na poważnie ruszył do ataku i stworzył wiele dogodnych sytuacji bramkowych. Dobrze spisywał się Ralf Fährmann, broniąc między innymi główkę Cristiano Ronaldo. Nieźle grał dziś Isco, który nie bał się dryblingu i odważniejszych podań – i na szczęście tym razem nie przesadzał z liczbą jednego czy drugiego. Wiele szans zmarnował Morata – dziś wychowanek Królewskich mógł strzelić co najmniej trzy gole. W 74. minucie nadeszło madryckie tornado. Najpierw Cristiano przeprowadził świetny rajd, który zakończył bramką, a niecałe 120 sekund później po asyście Bale'a akcję celnym strzałem wreszcie zakończył Morata. Kwadrans przed końcem zwycięzca rewanżu był już znany.

Dobrze byłoby napisać, że Real Madryt nie napracował się dziś i spokojnie awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Niestety przez zdarzenie z drugiej minuty i jego konsekwencje dziś madridistas nie opuszczali Bernabéu w pełni zadowoleni. Nie chodzi tu o słynną już równowagę czy kontrolę boiskowych wydarzeń, bo to wszystko zeszło dziś na drugi plan. Królewscy awansowali do ćwierćfinału, ale to było pewne już od dwóch tygodni. Dziś informacją numer jeden jest to, że w tym ćwierćfinale na pewno zabranie Jeségo.

Real Madryt – Schalke 04 3:1 (1:1)
1:0 Cristiano Ronaldo 21' (asysta: Gareth Bale)
1:1 Tim Hoogland 31'
2:1 Cristiano Ronaldo 74'
3:1 Álvaro Morata 76' (asysta: Gareth Bale)

Real Madryt: Iker Casillas; Nacho, Raphaël Varane, Sergio Ramos (70' Dani Carvajal), Fábio Coentrão; Asier Illarramendi, Xabi Alonso (46' Casemiro), Isco; Jesé (8' Gareth Bale), Álvaro Morata i Cristiano Ronaldo.
Schalke 04: Ralf Fährmann; Tim Hoogland, Benedikt Höwedes (59' Kiriakos Papadopulos), Joël Matip, Sead Kolašinac; Kaan Ayhan (81' Anthony Annan), Roman Neustädter; Chinedu Obasi, Julian Draxler, Max Meyer; Klaas-Jan Huntelaar (46' Ádám Szalai).