Gierka na Bernabéu
Przed meczem z Schalke
Real Madryt wraca do gry w środku tygodnia. Królewscy znowu zagrają z Schalke i po pierwszym meczu na Veltins-Arena mogą sobie pozwolić na wiele eksperymentów w pierwszym składzie. Najważniejszy cel to nie przegrać tego starcia pięcioma golami. Przed Klasykiem na pewno miło będzie jednak kontynuować świetną passę zwycięstw z rzędu na Bernabéu, a do tego uniknąć kontuzji zawodników, którzy w niedzielę wystąpią z Barceloną.
Po pierwszym spotkaniu wszystko jest jasne. Piłka nożna to nieprzewidywalny sport, ale Real Madryt mógłby prawdopodobnie wystawić dziś drużynę Castilli, a i tak nie dałby rady zmarnować tak imponującej zaliczki z pierwszego meczu. W Gelsenkirchen Królewscy nie tylko zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale też pozwolili Ancelottiemu na komfort na kilka dni przed Klasykiem – dziś zagrają prawdopodobnie między innymi Nacho, Varane, Coentrão, Illarramendi, Isco, Morata i Jesé. Schalke również, co w pełni zrozumiałe, nie zagra dziś najlepszą możliwą jedenastką, dlatego spotkanie można rozpatrywać w kategorii tych towarzyskich, tyle że z przyjemną, „ligomistrzową” otoczką.
Rywal Realu Madryt podchodził do meczu w Gelsenkirchen z wielkimi nadziejami i po dobrych występach w Bundeslidze. W ciągu kilku dni spotkali się jednak z dwoma lodowatymi prysznicami – w środę przyjęli „szóstkę” od Królewskich i trzy dni później przejechał się po nich Bayern, pokonując Fährmanna pięć razy. Schalke wróciło do gry w Bundeslidze w niezłym stylu, wygrało dwa kolejne starcia, znowu licząc się w stawce – do drugiej Borussii Dortmund tracą tylko jeden punkt. Nie ma co ukrywać, że dla Jensa Kellera dzisiejszy mecz ma charakter niemal wyłącznie towarzyski. Priorytetem jest gra w Champions League w przyszłym sezonie, czyli zajęcie miejsca w pierwszej trójce Bundesligi. Dziś istotne będzie podjęcie rękawicy na Bernabéu, ale sam wynik schodzi na drugi plan.
O ile przed Schalke w weekend relatywnie proste zadanie – zagrają z Eintrachtem Brunszwik u siebie – o tyle w Madrycie myśli się wyłącznie o niedzielnym Klasyku. Nawet wczoraj wieczorem w stołecznych mediach znacznie głośniej było o plotkach dotyczących Barcelony niż o samym starciu z Schalke. I tak też ten rewanż traktuje Ancelotti, który – chociaż doświadczenie w marnowaniu pokaźnej zaliczki ma niemałe – zamierza pozwolić drużynie na zwolnienie pedału gazu. Dziś na boisku raczej nie ujrzymy więc Pepe, Marcelo, Daniego Carvajala, Garetha Bale’a czy Ángela Di Maríi. Real Madryt wystąpi dziś w składzie, który prędzej ujrzymy na letnim zgrupowaniu w Stanach Zjednoczonych niż jakimkolwiek ważnym meczu o stawkę.
Przed Królewskimi dziś spotkanie, jakiego dawno nie było – zwycięzca dwumeczu jest już wszystkim znany, ale jednak warto wygrać u siebie przed bardzo ważnym Klasykiem. Wielu piłkarzy, którzy zwykle są rezerwowymi, mogą pokazać Ancelottiemu, że może na nich liczyć. Mimo wszystko z perspektywy kibiców dziś wieczorem ujrzymy po prostu gierkę na Bernabéu, w którym główne role po stronie Blancos będą odgrywać Cristiano Ronaldo i spora część najmłodszych piłkarzy w kadrze zespołu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze