Advertisement
Menu
/ własne, euroleague.net

Drugie potknięcie w sezonie

Koszykarze przegrali w Monachium (85:83)

Cóż za wieczór pod dachem monachijskiej hali Audi Dome! Intensywnością, emocjami i zaciętością można by obsadzić ze dwa euroligowe spotkania. Niestety, niemiecka ziemia znów okazała się dla Realu Madryt wyjątkowo niegościnna. Uległ on koszykarzom FC Bayern Monachium (85:83), ponosząc drugą porażkę w obecnym sezonie i tracąc pozycję lidera grupy na rzecz CSKA Moskwa.

Spotkanie prowadzone było w szybkim tempie już od samego początku. Skuteczność obu zespołów była szczególnie niska, jednakże ich zaangażowanie w grę i intensywność przekraczały normę. Kibice oglądający tę rywalizację na żywo nie mogli narzekać na brak emocji, zwłaszcza gdy ich ulubieńcy radzili sobie tak dobrze (20:17).

Bawarczycy, zgodnie z przewidywaniami, byli bardzo aktywni, w każdej akcji ofensywnej podkręcali tempo rozgrywania i stosowali dobry pressing w obronie. Królewskim daleko było do swobodnej gry, a rosnące zdenerwowanie prowokowało niepotrzebne rzuty i straty. Trudno na takich fundamentach zbudować solidną przewagę. Wystarczyło jedynie na dotrzymywanie kroku rywalowi.

Sytuację tę odmienił nie kto inny, a Sergio Rodríguez. Jego celne rzuty z dystansu i dobre dogrania do kolegów pozwoliły na osiem punktów zapasu podczas przerwy (34:42). Zadowolenie nie trwało jednak długo. Bayern skorzystał z chwili odpoczynku i naładował akumulatory, kolejne dwadzieścia minut rozgrywając na jeszcze większej szybkości. Madrytczycy, mimo upodobania do takiego stylu gry, byli chwilami kompletnie zagubieni.

Goście nie raz odskakiwali na odległość kilku punktów, jednakże nie byli w stanie zatrzymać prowadzenia na dłużej. Sprawiali wrażenie wycieńczonych, nie potrafili sprostać dynamicznej grze przeciwników. Brakowało im przede wszystkim skoncentrowania i motywacji, niesamowicie istotnych, wręcz niezbędnych do pomyślnej rozgrywki. Doskonale ukazała to fatalnie rozegrana końcówka, będąca gwoździem do madryckiej trumny. Królewscy przegrali i to zupełnie zasłużenie.


85 – FC Bayern Monachium (20+14+22+29): Delaney (20), Djedović (21), Savović (2), Bryant (4), Benzing (14) – Hamann (2), Thompson (7), Staiger (-), Idbihi (6), Taylor (9).

83 – Real Madryt (19+23+18+23): Llull (9), Fernández (12), Darden (7), Mirotić (11), Bourousis (13) – Reyes (9), Díez (-), Rodríguez (18), Slaughter (2), Mejri (2).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!