Mundo Deportivo uderza w Real
Katalończycy na tropie skandali
Katalońscy dziennikarze prześcigają się w wymyślaniu różnych scenariuszy w sprawie Neymara - transfer został już nawet nazwany najtańszym w historii - ale dzisiaj weszli na kolejny poziom. Panowie Xavi Muńoz i Joan Poquí w temacie z okładki Mundo Deportivo piszą o rzekomych skandalach w Realu Madryt, których nikt nigdy nie sprawdzał i nie poddawał pod ocenę sądu. Oto wymienione przez dziennik przypadki:
1. Czy opodatkowana została prowizja dla ojca Kaki?
Brazylijczyk do Realu przeszedł latem 2009 roku oficjalnie za 67,2 miliona euro. Media jednak informowały, że w ostatnich godzinach przed zamknięciem operacji bunt wszczął ojciec zawodnika, Bosco Leite, który groził ofertą z Chelsea i który był gotowy zapomnieć o niej za 10 milionów euro. Mudno Deportivo twierdzi, że pojawiły się informacje, iż Brazylijczyk dostał taką prowizję, dokładnie po 2 miliony euro za każdy rok gry syna w Madrycie. Dlatego gazeta pyta czy jeśli wydatki na Neymara zostały uznane za wydatki na pensje, to czy nie tak samo powinno być w przypadku Kaki? Katalończycy pytają, gdzie są media, która tak luźno opowiadają nowe historie o Neymarze. Mundo Deportivo na koniec tej sprawy skarży się, że fiskus ściga tylko Messiego i Neymara, a gracze Realu się nie liczą. Rzekomy pretekst to brak skargi któregokolwiek z socios Królewskich. Na koniec tego punktu dostajemy pytanie - dlaczego jeśli sędziego tak bardzo martwią wydatki na Neymara, to nie zbada bardzo podobnej sprawy Kaki?
2. Parlament Europejski zapytał o finansowanie sprowadzenia Bale'a i został bez odpowiedzi
Eurodeputowany Derk Jan Eppink zaraz po sprowadzeniu Walijczyka do Madrytu zainteresował się tym, jak Królewscy sfinansowali operację. Nie wystarczyła mu odpowiedź Florentino, że bank Bankia nie wyłożył na tę operację pieniędzy, i złożył zapytanie do hiszpańskiego rządu, który nie wysłał żadnej odpowiedzi. Derk Jan Eppink jest wciąż oburzony, że rzekomo poważnie zadłużony Real Madryt było stać na taki transfer, a do tego wytyka, że Bankia była ratowana publicznymi pieniędzmi w wysokości 18 miliardów euro, więc politycy w Hiszpanii powinni kontrolować takie operacje. Rząd uważa, że relacje Realu z bankami są chronione prawnie i nie można się w to wtrącać. Dlatego Mundo Deportivo stawia kolejne pytanie - czy sędzia Ruz nie powinien zainteresować się tym co robi się z publicznymi pieniędzy, czy to socio Barcelony powinien złożyć oddzielną skargę?
3. Skandal z nowym Bernabéu
Gazeta twierdzi, że kolejne podejrzenia dotyczą przebudowy Bernabéu, a konkretniej handlu terenami. Klub dostał w 1998 roku tereny w Las Tablas, które były wtedy warte 500 tysięcy euro. W 2011 roku Królewscy wymienili je na powierzchnię przy stadionie potrzebną do rozbudowy. Problem jest jednak taki, że wartość gruntów została określona na 22 miliony euro, na czym skorzystał Real - normalny wzrost w tym okresie w tej dzielnicy to 250%, grunty Realu wzrosły o 5400%. Komisja Europejska przygląda się pomocy władz prywatnym instytucjom, ale Mundo Deportivo przypomina, że wielu członków rządu Mariano Rajoya wspiera Realu Madryt, bo dla nich to symbol Hiszpanii. Katalończycy są oburzeni, że w Europie wskazuje się na skandal, a w stolicy nikt z tym nic nie robi, ignorując kolejne oszustwa przy publicznych pieniądzach i wtrącając się w transfer Neymara.
4. Transfer Pepego pod okiem portugalskiego fiskusa
Mundo Deportivo w kolejnym punkcie informuje, że w 2007 roku śledczy z Portugalii otworzyli śledztwo wobec 30 milionów euro, które Real i Ramón Calderón zapłacili za Pepego. Jak pisał 5 listopada dziennik Público, „nie można znaleźć dokumentów potwierdzających zapłatę 30 milionów euro, co wprowadziło stan alarmowy wśród portugalskich władz. W Hiszpanii do sprawy podchodzi się normalniej i nikt się w to nie zagłębia, a Real Madryt nie zaoferował żadnych wyjaśnień”. Mundo Deportivo oburza się, że śledztwo prowadzi się w Portugalii, a w Hiszpanii znowu nikt nie jest nim zainteresowany i wskazuje, że operację prowadził Jorge Mendes, który nazwany jest przyjacielem Calderóna i Mijatovicia, którzy zarządzali w tamtym czasie klubem.
5. Możliwe przepłacenie za Varane'a
Przyjście Varane'a do Realu otoczone było rzekomo plotkami: agent zawodnika zdradził, że klub zapłacił za stopera 10 milionów euro, a Lens początkowo wyceniało go na 3 miliony. Według gazety, to klasyczny przykład nadpłaty, z której na koniec pieniądze trafiają do samego wydającego. Katalończycy wskazują także na to, że rok temu Rafę kusił Mendes, ale młody zawodnik mu odmówił.
Gazeta w zamykającym akapicie podsumowuje, że pretensje fiskalne wobec Barcelony są niesamowite. Kiedy wszystkie kluby są dłużne państwu prawie 600 milionów euro, sędzia Ruz pastwi się nad Barceloną, która wpłaca wszystko na czas, w sprawie Neymara, gdzie fiskus nie interesował się tym tematem, a klub nie otrzymał nawet domniemania niewinności.
Socios Realu wypowiadający się publicznie żądają od klubu działań w sprawie ostatnich informacji katalońskich mediów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze