Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Przełamać złą passę

Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów

To już dziś. 26 lutego 2014 roku, godzina 20:45, murawa stadionu Veltins-Arena w Gelsenkirchen. Właśnie wtedy rozlegnie się pierwszy gwizdek angielskiego sędziego Howarda Webba, rozpoczynający wspaniałe i, miejmy nadzieję, zwycięskie, pierwsze starcie Realu Madryt z Schalke w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rozgrywek, na których powrót musieliśmy długo czekać, ale z pewnością było warto.

Z czym kojarzą się Niemcy kibicom Realu Madryt? Z pewnością z październikowym festiwalem piwa, z urodziwymi kobietami, z dobrymi samochodami, a chyba najbardziej zaś z dwoma ostatnimi koszmarami Królewskich – z Bayernem Monachium i Borussią Dortmund. Nie ma bowiem co ukrywać – Realowi nie wychodzą spotkania rozgrywane w Niemczech. Dość powiedzieć, że Królewscy wygrali zaledwie jeden mecz spośród 25 rozegranych, a miało to miejsce w sezonie 2000/01 w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Real Madryt pokonał wtedy Bayer Leverkusen 3:2. Warto też przypomnieć starcia z Bayernem i Borussią w ostatnim czasie - przegrane odpowiednio 2:1 i 4:1 w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, co miało duży wpływ na odpadnięcie Los Blancos z półfinałów Ligi Mistrzów sezon i dwa sezony temu.

Wiążąca się z tym presja nie powinna jednak utrudnić Królewskim zadania, jakim jest wywiezienie korzystnego rezultatu z Gelsenkirchen. Wręcz przeciwnie, dziś nadarza się idealna okazja, by przełamać niemoc na niemieckich boiskach. Powodów do optymizmu jest bowiem kilka – począwszy od świetnego bilansu w 2014 roku, poprzez powrót giganta, który wieści Marca, a skończywszy na porównaniu Schalke z Bayernem Monachium i Borussią Dortmund. Owszem, nie można lekceważyć przeciwników i do meczu trzeba podejść z maksymalną koncentracją, ale to mimo wszystko nie jest rywal z tej samej półki, co dwie wyżej wymienione ekipy.

Porównać można za to Real Madryt i Bayern Monachium, co też uczynił na konferencji przedmeczowej trener Schalke, Jens Keller. Powiedział on bowiem, że oprócz Bawarczyków, to właśnie Królewscy są najlepszą drużyną na świecie. Trener gospodarzy z respektem podchodzi do rywala i jest z pewnością świadom tego, że jego zawodnicy muszą zagrać na sto procent, by mieć szansę na korzystny rezultat. Podobnego zdania jest Klaas-Jan Huntelaar, dobrze znany kibicom z Madrytu, który przyznał, że okres spędzony w stolicy Hiszpanii był dla niego dobry, ale zaznaczył też, że jego teraźniejszością jest Schalke. Holender ma nadzieję na powtórzenie zeszłorocznego wyczynu Borussii i zdobycie przez jego zespół czterech bramek, aczkolwiek takie słowa należy traktować z przymrużeniem oka.

Co słychać w obozie Królewskich? Wprawdzie jeszcze nie „We are the champions”, aczkolwiek nastroje wszystkich madridistas są wyśmienite. Po ostatniej ligowej kolejce, Królewscy zostali samodzielnym liderem La Liga i mają trzy punkty przewagi nad swoimi najgroźniejszymi rywalami – Atlético i Barceloną. Wprawdzie do końca sezonu jeszcze daleka droga, ale teraz z tej trójki najlepiej wygląda drużyna Realu. Jeśli zaś chodzi o rozgrywki Pucharu Króla to piłkarze ze stolicy Hiszpanii zagrają już tylko jeden mecz – kwietniowy finał z Barceloną. Póki co, Carlo Ancelotti i jego podopieczni mogą skoncentrować się więc tylko na lidze i Lidze Mistrzów. Włoski szkoleniowiec ma dziś do dyspozycji wszystkich zawodników z wyjątkiem Samiego Khediry. Z pewnością oczy wszystkich skierowane będą głownie na Cristiano Ronaldo, który pauzował przez trzy ostatnie spotkania ligowe i z pewnośćią jego głód gry jest, o ile to możliwe, jeszcze większy niż zwykle. W 2014 roku, przed zawieszeniem, Portugalczyk nie błyszczał, delikatnie mówiąc. Czy ta przerwa pomoże mu w odzyskaniu formy? Pomagać mu będą – jeśli wierzyć słowom Ancelottiego z przedmeczowej konferencji – Karim Benzema i Gareth Bale.

Na kogo trzeba uważać? Carlo Ancelotti zwrócił uwagę przede wszystkim na to, że Schalke to połączenie młodych zawodników o dużej jakości, jak Meyer i Draxler oraz piłkarzy obytych na europejskich boiskach, jak Boateng i Huntelaar. Nie wiadomo, czy Julian Draxler, wschodząca gwiazda niemieckiej piłki, będzie czuł się na siłach, by zagrać. W ostatnim ligowym meczu wszedł w drugiej połowie i prawdopodobnie również dzisiejsze spotkanie zacznie na ławce rezerwowych. Wątpliwy jest również występ Höwedesa, a decyzja dotycząca tej dwójki zapewne zostanie podjęta tuż przed meczem.

Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. Po losowaniu par 1/8 finału Ligi Mistrzów kibice Realu Madryt z pewnością byli zadowoleni, bowiem ich ulubieńcy mogli trafić na teoretycznie silniejszych rywali. Trzeba jednak pamiętać o tym, że ani statystyki, ani budżety pucharów nie wygrywają i jeśli Los Blancos chcą coś osiągnąć w tym sezonie, to do każdego rywala muszą podchodzić z szacunkiem, koncentracją i motywacją. Muszą traktować każdy mecz, jakby to był finał.

Studio przedmeczowe oraz transmisja meczu od godziny 20:25 na TVP 1 oraz od godziny 20:00 na Canal+ Sport.

Świetnym uzupełnieniem tej krótkiej zapowiedzi jest kompilacja stworzona przez naszego współpracownika, Ronpiola:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!