Okazja na zemstę

W obliczu wczorajszych łatwych zwycięstw bezpośrednich rywali w walce o mistrzostwo, Real Madryt nie może sobie pozwolić na potknięcie w dzisiejszym meczu na Coliseum Alfonso Pérez i musi po prostu wygrać, by zrównać się punktami z Barceloną i Atlético. Po starciu z Getafe Królewscy będa mieli wreszcie kilka dni wolnego, ale kto wie, jaką karę wymyśli swoim piłkarzom Carlo Ancelotti, jeśli jego piłkarze nie zdobędą trzech punktów. Warto przypomnieć, że Cristiano Ronaldo pauzuje dziś w drugim meczu ligowym, ponieważ jak powiedział wczoraj włoski szkoleniowiec, nie podjęto jeszcze decyzji odnośnie zmniejszenia kary.

Trener Realu uważa, że wszystkie spotkania są trudne i jego drużyna musi grać z wielką, jakżeby inaczej, intensywnością. To chyba ulubione słowo Włocha odnośnie tego, czego wymaga od swoich piłkarzy, aczkolwiek w niektórych spotkaniach tego sezonu tej słynnej intensywności zabrakło. Jeśli chodzi o skład to z pewnością dzisiaj na murawę Ancelotti desygnuje najsilniejszą możliwą jedenastkę. W kadrze na mecz zabrakło Álvaro Moraty oraz Cristiano Ronaldo, a także Samiego Khediry.

Luis García, trener Getafe, jest świadom, z jaką drużyną przyjdzie się zmierzyć jego podopiecznym, którzy od dziewięciu spotkań nie wygrali meczu, zdobywając zaledwie dwa punkty. Na szczęście dla klubu z przedmieść Madrytu, ich sytuacja w tabeli nie jest jeszcze dramatyczna, bowiem mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Pedro León, były zawodnik Królewskich, powiedział, że każdy punkt jest dla nich ważny i trudno się z tym nie zgodzić.

Po wypowiedziach zarówno trenera, jak i kapitana Getafe, można spodziewać się tego, że przeciwnicy Realu tanio skóry nie sprzedadzą, a mecz sam się nie wygra. Miejmy nadzieję, że repertuar wyjazdowych dramatów już się skończył i zobaczymy dobre, a przede wszystkim wygrane, spotkanie w wykonaniu naszych ulubieńców. Rok temu gospodarze wygrali 2:1. Jak będzie tym razem?

Transmisja od 16:55 na Canal+ Family.