Chicheri: Real prosił o coś wyjątkowego

Wieża Eiffla i Koloseum w Rzymie to dwa budynki, które były inspiracją dla przyszłości Bernabéu. Tak twierdzi Tristán López-Chicheri, wiceprezes L35, jednego z trzech studiów architektury, które stworzyły zwycięski projekt na przebudowę stadionu, obok GMP i Josepa Ribasa. „Spędziliśmy kilka nocy bez snu, ale wysiłek się opłacił. Zaplanowaliśmy bardzo ambitny projekt i sądzę, że doprowadzimy go do końca”.

Pamięta pan o co klub poprosił na pierwszym spotkaniu?
Real Madryt poprosił, żeby to było coś wyjątkowego, czego dotychczas jeszcze nie widziano. Jeśli chodzi o stadion, to myślę, że minie jakiś czas zanim ktoś wykona coś podobnego.

Jak więc określiłby pan nowe Bernabéu?
Sądzę, że to będzie symboliczny i pamiętny budynek dla Madrytu. A na poziomie piłkarskim, jeden z najpotężniejszych i najbardziej wyjątkowych stadionów na świecie. Tylko w Stanach Zjednoczonych są jakieś budynki, które można do tego porównać.

Czy fakt, że Bernabéu znajduje się w środku miasta skomplikowało trochę proces?
To było dodatkowe wyzwanie, ponieważ miasto także ma spore znaczenie. Sądzę, że obecnie Santiago Bernabéu nie ma poziomu, które powinno oferować będąc w tak symbolicznym miejscu, jak Castellana, i w otoczeniu mieszkalnym. Nowy stadion powinien zostać symbolem stolicy. Być czymś podobnym do tego, co dzieje się z Paryżem i Wieżą Eiffla.

To nie będzie już tylko stadion piłkarski...
Nie. To będzie wieloużytkowy budynek z hotelem, tarasami i centrum handlowym, który także ugości futbol. Bernabéu nie może być wyspą, której używa się tylko w dniu meczów.

A jak połączy się prace z dniami meczowymi?
Florentino powiedział, że prace rozpoczną się na wiosnę-lato w 2015 roku i zakończą w 2018. Nie będzie problemu z łączeniem tych dwóch spraw. Jedyną delikatną fazą będzie ta dotycząca instalacji dachu i wtedy będziemy potrzebowali zamknięcia stadionu na trzy miesiące, więc będziemy musieli zrobić to latem. Reszta prac będzie mogła toczyć się przy otwartym obiekcie, chociaż być może niektóre strefy trybun będą musiały być zamknięte.

A jak zainstalujecie dach?
Inspirowaliśmy się rzymskim Koloseum. Użyjemy tej samej techniki, chociaż z obecną technologią: to będzie centralny pierścień, który połączymy kablami, żeby go podnieść, a na końcu ten pierścień będzie tym, co pozwoli utrzymać dach. Ta faza bez wątpienia będzie tą najtrudniejszą.

Zewnętrzna fasada także zaskakuje...
Chcieliśmy, żeby budynek miał tożsamość wyjątkowej rzeczy, ale żeby jednocześnie mógł się też zmieniać. Jego forma będzie ulegać transformacji w zależności od położenia. Cała podstawa stadionu będzie otoczona obrazkami z historii Realu Madryt. Ten zmienny aspekt pozwoli na to, że budynek będzie posiadać bardziej formalną fasadę od strony Castellany, gdzie wieczorami będą puszczane ruchome obrazki dzięki technologi LED, a z drugiej strony bardziej przytulną od placu Sagrados Corazones, gdzie mamy do czynienia bardziej z życiem dzielnicy.

Czy łatwo było wstawić hotel i centrum handlowe w stadion?
Nie, ale Bernabéu jest większe niż się wydaje. Hotel powinien znaleźć się najwyżej ze wszystkiego, bo niżej są loże VIP. Tylko jedno piętro będzie mieć widok na stadion, reszta pokoi będzie wychodzić na Castellanę.

Co powiedział wam Florentino?
Stadion go ucieszył i nam pogratulował.