Advertisement
Menu
/ własne, euroleague.net

Llull znów uratował Palacio

Koszykarze pokonali Maccabi (74:68)

Trudny, zacięty i wyczerpujący pojedynek stoczyli zawodnicy Realu Madryt i Maccabi Electra Tel Awiw. Mniej było w nim pięknej koszykówki, więcej nerwów i fizycznej walki. Zwycięstwo pozostało w Palacio de los Deportes dzięki świetnej obronie i ważnym punktom Sergio Llulla (74:68). Po pięciu kolejkach zespół ma na koncie tylko jedną porażkę i zajmuje trzecią pozycję w grupie.

Spokojne tempo rozgrywania piłki, sporo niecelnych rzutów, wiele nieporozumień – wszystko to nie zachęcało z początku potencjalnego obserwatora do bacznego śledzenia tej konfrontacji. Królewscy obudzili się dopiero w połowie kwarty. Większość pierwszych punktów zdobyli z linii rzutów osobistych, dopiero później przenosząc się kilka metrów dalej, za obwód. Celne rzuty podniosły poziom pewności siebie i kiedy wydawało się, że rozpoczęła się pomyślna seria, na parkiecie pojawił się Sofoklis Schortsanitis.

Ioannis Bourousis bardzo uparcie starał się przeciwstawić masywnemu rodakowi, lecz nawet on – facet rosły i ważący niemało – wyglądał przy Sofo mizernie. Maccabi przejęło prowadzenie w dość kontrowersyjnych warunkach, po kilku nieodgwizdanych przewinieniach i błędach. Rozwścieczyło to miejscową publiczność i podniosło temperaturę w hali. Sporne sytuacje mnożyły się z każdą minutą. Naganę otrzymał nawet Pablo Laso, nazbyt zaangażowany w kłótnie z arbitrami.

Rywalizacja była bardzo zacięta. Zawodnicy Realu Madryt mieli kłopoty z upilnowaniem rywali i obroną własnej obręczy. Laso często korzystał ze zmian, dając podopiecznym wypocząć po wyczerpujących bojach w defensywie. Choć w przerwie różnica wynosiła cztery punkty na korzyść madrytczyków, chwila nieuwagi i skuteczność przeciwników odwróciły tę różnicę (46:50).

Królewscy nie potrafili odpowiednio zagospodarować piłki w ataku. Maccabi kryło bardzo skrupulatnie, odcinając graczy od podań. Co więcej, Guy Pnini trzema trójkami przyparł gospodarzy do ściany (48:55). Zostali oni zmuszeni do przeniesienia pressingu na połowę rywali i ważenia każdego oddanego rzutu. Poradzili sobie z presją doskonale. Zespół wzmocnił szyki obronne, a przed nerwową końcówką uchronił go Sergio Llull. Podczas ostatnich dwóch minut zdobył osiem punktów (w tym dwie trójki), czym przeważył szalę zwycięstwa na madrycką stronę. Znakomity miesiąc hiszpańskiego rozgrywającego.


74 – Real Madryt (19+20+17+18): Llull (20), Fernández (16), Darden (6), Mirotić (9), Bourousis (2) – Draper (2), Reyes (8), Díez (-), Rodríguez (8), Slaughter (3).

68 – Maccabi Electra Tel Awiw (20+15+22+11): Ohayon (3), Hickman (11), Pnini (15), Smith (4), Tyus (6) – Rice (4), Ingles (7), Blu (3), Landesberg (-), Schortsanitis (15).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!