MARCA: Casilla za Casillasa/Lópeza

Kiedy casilliści i dieguiści ścierają się słownie, działacze Królewskich pracują po cichu. W tej opowieści najważniejszy rozdział zostanie prawdopodobnie napisany latem. Klub nie wyklucza odejścia któregokolwiek ze swoich podstawowych bramkarzy i na dzisiaj wszystko jest otwarte. Dlatego Real Madryt próbuje zabezpieczyć swoją przyszłość, a pierwszym nazwiskiem na liście potencjalnych wzmocnień ma być według Marki Kiko Casilla. Bramkarz Espanyolu dorastał w szkółce Królewskich, a na swoim ostatnim etapie w Madrycie był zmiennikiem Lópeza w Castilli. Po jednym sezonie w Segundzie B odszedł do Espanyolu, gdzie z czasem i z wypożyczeniami budował swoją pozycję. Dzisiaj jest jednym z najlepszych bramkarzy w Lidze, a jego nazwisko już pada wśród europejskich gigantów, wśród nich w Barcelonie, gdzie Casilla był - niektórzy twierdzą, że wciąż jest - jednym z możliwych następców Valdésa. Jednak to Real Madryt jest o krok przed wszystkimi. Królewscy mają 50% praw do następnego transferu zawodnika, więc operacja kosztowałaby Los Blancos tylko połowę. Podobnie było między innymi z Callejónem.

Kontrakt Casilli kończy się w 2015 roku i chociaż klauzula odejścia wynosi 20 milionów euro, to po uwzględnieniu wszystkich zapisów Real miałby zapłacić jedynie 5 milionów euro. Co ciekawe, kandydatura bramkarza Espanyolu była już rozważana po urazie Ikera sprzed roku. Mourinho dostał raporty na temat Casilli, Moyi i Lópeza. Niektórzy nawet rekomendowali tego pierwszego, ale Mou wybrał Diego. Teraz nazwisko wychowanka znowu pada w biurach Królewskich. Casilla jest o pięć lat młodszy od Casillasa i Lópeza, więc w przypadku odejścia któregoś z nich byłby świetnym rozwiązaniem na średni okres. Golkiper Espanyolu nie tylko dominuje w powietrzu, ale także świetnie gra nogami i doskonale radzi sobie na linii. Na dzisiaj to pierwsza opcja, by zastąpić Diego/Ikera.