Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Ekipa, którą trudno udoskonalić

Marcin Wandzel dla RealMadrid.pl

Marcin Wandzel dla RealMadrid.pl.

Dziwnie oglądało się chwilami zeszłotygodniowy mecz Betisu z drużyną Carlo Ancelottiego. W pewnym momencie, gdy bramkę gospodarzy atakował Karim Benzema, miałem wrażenie, że wszystko jest ustawione.

Że to nie tyle mecz, co jakiś pokaz siły, wyreżyserowany przez speca z Hollywood. Benzema, Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, za nimi genialny Luka Modrić i coraz lepiej odnajdujący się w roli środkowego pomocnika Ángel Di María. A naprzeciwko jakieś nieboraki, które uciułały w 19 kolejkach 11 punktów.

Szefem bandy, która przyjechała po swoje, był facet wyglądający, jakby mógł kupić całe Estadio Benito Villamarín. Za przeciwnika miał przestraszonego gościa wciśniętego w ławkę rezerwowych. Przeciwko Granadzie nie mieliśmy już jednostronnego pokazu siły.

***

Królewscy mają obecnie tak mocny skład, że właściwie trudno go udoskonalić. Ktoś powie Luis Suárez za Benzemę; ktoś, że Marcelo lepiej atakuje niż broni; inny, że ani Dani Carvajal, ani Álvaro Arbeloa to nie są wybitni prawi obrońcy. Jednak czasem lepsze jest wrogiem dobrego i nie jest powiedziane, że zastąpienie oddanych klubowi bocznych defensorów bądź fantastycznie, nieszablonowo rozgrywającego piłkę (no i ostatnio skutecznego) napastnika innymi graczami, zwiększyłoby jeszcze siłę rażenia drużyny Ancelottiego. Zresztą, czy można się o cokolwiek czepiać Carvajala, Arbeloę i Marcelo? Już prędzej kibic Królewskich zamieniłby Sergio Ramosa na Raphaëla Varane’a.

***

Granada CF to jeden z tych klubów, o istnieniu którego może nie wiedzieć laligowy janusz, ożywiający się przy okazji El Clásico, zwanym u nas nie wiedzieć czemu „Gran Derbi”. Kibic Realu powinien kojarzyć przynajmniej dwa nazwiska, a właściwie ksywy: Rikiego i Pitiego. Obecnie kontuzjowany Iván Sánchez-Rico Soto dawno temu strzelał mnóstwo bramek w rezerwach klubu z Madrytu, a urodzony w Barcelonie Francisco Medina Luna, gdy José Mourinho wsadził palec w oko Tito Vilanovy, stwierdził, że Portugalczyk powinien zostać ukarany. „Piti, wielki zawodnik, wielka postać hiszpańskiej piłki, niezbędna opinia!!!”, zripostował rzecznik Mou, Eládio Paramés. Gdyby ktoś chciał komuś wytłumaczyć, co to sarkazm, może posłużyć się tym przykładem.

Po 20 kolejkach Granada zajmowała 10. miejsce w tabeli, mając na koncie 25 bramek straconych – tylko o cztery więcej niż Real. Dlaczego drużyna Lucasa Alcazara radzi sobie tak dobrze, mogliśmy się przekonać podczas sobotniego meczu na Santiago Bernabéu. Gospodarze walili głową w mur, nikogo z graczy ofensywnych nie można było pochwalić, a jak już Ronaldo pokazał, na co go stać (fantastyczny strzał przewrotką), to doskonałą interwencją popisał się bramkarz El Graná, Roberto.

Granada grała imponująco w defensywie. Wyróżniali się zwłaszcza defensywny pomocnik z Chile Manuel Iturra oraz kameruński prawy obrońca Allan Nyom. Z tyłu przez większość meczu bardzo dobrze, z przodu – nic ciekawego. Jak tak dalej pójdzie, Diego López będzie mógł w trakcie meczów iść na zakupy albo do kina.

***

Pachniało niespodzianką w Madrycie, ale nim minęła godzina gry, błysnął CR7. Potem pokazał, co potrafi, Marcelo, wspaniale asystując przy golu Benzemy i było wiadomo, że goście nie ugrają nawet punktu.

Taki jest Real Madryt. Nawet jak mu nie idzie (słabo wypadł chociażby Gareth Bale, a Jesé, który zastąpił Walijczyka w przerwie, też nie zachwycił), to i tak w każdej chwili Ronaldo, Modrić czy Benzema mogą popisać się zagraniem nieosiągalnym dla zwykłego śmiertelnika. Co do Bale’a, to trudno go nie usprawiedliwić, gdyż w pierwszej połowie otrzymał potężnego kopniaka w przyrodzenie. Po czymś takim raczej nikt nie będzie grał jak natchniony.

Czy Ancelotti zbudował drużynę mogącą wygrać Primera Divisón i Ligę Mistrzów? No cóż, przekonamy się, gdy przyjdzie Królewskim grać przeciwko Atlético i Barcelonie oraz, jeśli awansują do 1/4 finału, silniejszej ekipie niż Schalke 04.

Jeżeli chodzi o Granadę, to drużyna Alcazara powinna bez problemów przynudzać w środku tabeli. Bez niepotrzebnych nerwów z poprzedniego sezonu, gdy nie umiała wyjść poza 15. miejsce.

***

„Prymera División”, „Vincente del Bosque” „Krystiano Ronaldo”, „Zinedan” zamiast „Zidane’a”… Osobne słowa należą się Wojciechowi Jagodzie, który komentował mecz wraz z Piotrem Labogą. Szukasz pracy? Zgłoś się do nC+ na komentatora. Skoro może tę robotę wykonywać Jagoda, może to robić chyba każdy.

***

Przed meczem Ronaldo zaprezentował Złotą Piłkę. Ładnym gestem ze strony Portugalczyka było zaproszenie do wspólnego zdjęcia sędziwego delegata Realu Madryt, Agustína Herrerína:



A kibice przyszykowali coś dla swego idola:


Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!