Osasuna Pampeluna - Real Madryt 3 : 1
Po wygranym meczu z Bayernem optymistycznie nastawieni do życia kibice...
Po wygranym meczu z Bayernem optymistycznie nastawieni do życia kibice Realu przewidywali łatwe zwycięstwo nad Osasuną; natomiast pesymiści uważali, że zmęczeni piłkarze mogą mieć kłopoty z podopiecznymi trenera Lotiny. Wydawało się, że Vicente Del Bosque powinien nieco "przewietrzyć" skład, bowiem nasi piłkarze zostawili sporo zdrowia na boisku w Monachium. Nic z tego: Del Bosque zastąpił jedynie pauzującego za kartki Roberto Carlosa Raulem Bravo. A Real to przecież nie tylko Zidane, Figo i Raul, lecz także Savio, Guti (nie zagrał ani minuty choć strzelił Bayernowi bramkę!), Portillo czy Geremi!
W 1. połowie los blancos grali tak, jakby myślami byli jeszcze na meczu z Bayernem. I to się zemściło. Pierwszy kwadrans to jednak przewaga Realu (m.in. sytuacja Zidane'a); potem do głosu doszli piłkarze Osasuny, a robili to na różne sposoby (np. chamsko faulując Figo). W 32. było 1:0 dla gospodarzy: Fernando strzela z rzutu wolnego, a Cesar fatalnie interweniuje i trzeba odrabiać straty. Jednak Real nie wyrównał, a stracił bramkę: Alfredo pięknym lobem pokonał naszego bramkarza. 39. minuta i 2:0! 45. minuta była brzemienna w skutkach: Hierro podaje do piłkarza Osasuny, ten biegnie na bramkę Realu, Helguera fauluje i choć piłkarz w czerwonej koszulce nie wychodził na czystą pozycję Lopez Nieto daje Ivanowi czerwoną kartke. Był to 1. popis sędziego.
Na drugą połowę Królewscy wyszli w zmienionym składzie: Karanka zastąpił Solariego. W 49. minucie Real strzela kontaktową bramkę: Morientes przejmuje piłkę po zablokowanym strzale Figo i umieszcza ją w bramce Osasuny. 1:2! Gospodarze reklamują pozycję spaloną, której nie było. W tym momencie wydawało się, że możemy ten mecz chociaż zremisować, co nie byłoby takie złe bowiem Valencia dzień wcześniej podzieliła się punktami z Mallorką. W 58. minucie znów popisał się Lopez Nieto nie zauważając, że Raul był faulowany w polu karnym. Ciekawe, czy główny arbiter tego meczu jest kibicem Valencii czy Osasuny? W 63. minucie Munitis zastępuje Bravo, lecz były gracz Santander nie odmieni losów meczu. 9 minut później Unzue broni strzał Zidane'a. W 74. minucie jest już 3:1: Ivan Rosado pozbawia nas złudzeń pięknym wolejem. Wynik nie zmienia się już do końca meczu.
Tak więc mistrzostwo oddaliło się od Królewskich głównie dzięki "przespanej" 1. połowie i ignorancji sędziego. W najbliższej kolejce Real gra u siebie z Tenerife (nie zdobycie 3. punktów byłoby cudem), a Valencia podejmuje Deportivo La Coruna i jeżeli wygra ten mecz będzie mogła powoli cieszyć się z mistrzostwa. Cóż, na 4 kolejki przed końcem trzeba liczyć na siebie i niestety na inne drużyny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze