Cele Cristiano w 2014 roku
Wyzwania Portugalczyka na obecnym sezonie
Fani z Santiago Bernabéu powoli zaczynali tęsknić za Portugalczykiem. Wiadomość o powrocie ich ulubieńca 6 stycznia będzie niewątpliwie najlepszym prezentem dla kibiców. Ostatni raz, gdy mieli możliwość oklaskiwania Cristiano, miał miejsce niemalże dwa miesiące temu, 9 listopada w starciu z Realem Sociedad. Wówczas Portugalczyk strzelił hat-tricka, a także asystował przy trafieniu Karima Benzemy. Po tym świetnym występie słynny CR7 opuścił stolicę Hiszpanii i udał się na zgrupowanie reprezentacji, by wywalczyć upragniony awans na mistrzostwa świata. Dokładnie dziesięć dni później po hat-tricku na Bernabéu, Ronaldo powtórzył swój wyczyn przeciwko Szwedom i we wspaniałym stylu wprowadził Portugalię na mundial.
Po przerwie reprezentacyjnej, Cristiano wrócił wyczerpany, zagrał w meczu przeciwko Almeríi, w którym to doznał kontuzji. Portugalczyk był zmuszony opuścić trzy spotkania rozgrywane na Bernabéu. Nie zagrał przeciwko Galatasarayowi, Realowi Valladolid oraz Olímpicowi Xàtiva. W ciągu ośmiu dni poznamy, tegorocznego zwycięzcę Złotej Piłki. Wszyscy fani Królewskich nie wyobrażają sobie, by w tym roku to trofeum nie trafiło do rąk Portugalczyka. Na Cristiano czeka rok pełen wyzwań, z których najważniejszymi są sukcesy z Realem Madryt.
Głównym celem Cristiano w tym roku jest zdobycie dziesiątego, upragnionego Pucharu Mistrzów. CR7 przyznał co prawda, iż Décima nie jest jego obsesją, lecz niewątpliwie to na niej najbardziej zależy Portugalczykowi. Z Realem świętował bowiem już zarówno zdobycie Pucharu Króla, jak i mistrzostwa Hiszpanii, jednak smak triumfu w Champions League pamięta tylko za czasów gry w Manchesterze United.
Po przedłużeniu kontraktu z Realem do 2018 roku, Cristiano najbardziej pragnie zdobyć Décimę oraz pobić bramkowy rekord ustanowiony przez Raúla. Niewątpliwie uwagę Cristiano przykuwają także mistrzostwa świata. Portugalczykowi marzy się historyczny triumf z reprezentacją. Wie, że jest obecnie w najlepszym wieku dla piłkarza i mimo tego, iż sam przyznaje, że Portugalia nie jest wymieniana w gronie największych faworytów do triumfu, to w głębi duszy liczy na końcowy sukces.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze