Advertisement
Menu
/ własne, ACB.com

Koszykarze kontynuują passę

Real Madryt wygrał z Saragossie (68:75)

Podczas ostatnich dziewięciu dni madryccy koszykarze pokonali samolotem ponad pięć tysięcy kilometrów. Zmęczenie, w połączeniu ze świetną postawą rywala, stworzyło fundamenty niesamowicie zaciętego spotkania. Real Madryt pokonał ostatecznie Saragossę (68:75) i przedłużył zwycięską passę, lecz kosztowało go to sporo wysiłku.

Gospodarze rozpoczęli mecz zdecydowanie lepiej. Atakowali bez żadnych kompleksów, zupełnie nie zważając na sławę i dokonania przeciwników. Grali bardzo szybko, kombinacyjnie, świetnie wymieniali się piłką i zyskiwali dużo wolnych pozycji. Mieli kłopot ze skutecznością rzutów trzypunktowych, lecz nadrabiali ją trafieniami spod kosza. Królewscy nie spodziewali się tak nieprzyjemnej gościny na aragońskiej ziemi.

Niezadowolenie utrzymywało się na twarzy Pabla Lasa przez niemal całe czterdzieści minut. Zdradzało ono bardzo dobitnie, że jego podopieczni prezentują się poniżej oczekiwań. Najsłabiej radzili sobie w strefie podkoszowej, gdzie z początku rozszalał się Giorgi Shermadini. Pozbawił on rywali pewności siebie – tak w obronie, jak i w ataku.

Królewscy zbierali trafienia z ogromnym trudem, a o budowaniu przyzwoitej przewagi nawet nie myśleli. Nie było ku temu warunków. Stracili więcej piłek niż przechwycili, co w sezonie obecnym należy do rzadkości. Najbardziej adekwatnym wynikiem, doskonale opisującym wydarzenia na parkiecie, był remis, pojawiający się na tablicy wyników dość regularnie do trzydziestej minuty gry. Wtedy to goście wreszcie wzięli sprawy w swe ręce.

Lekarstwem na przeciętność okazał się Rudy Fernández, biorąc na siebie odpowiedzialność wzbogacania dorobku zespołu. Zdobył w sumie dwadzieścia jeden punktów, w tym te najistotniejsze, pozwalające na znaczną przewagę w ostatniej kwarcie (57:67). Saragossa zdołała jeszcze nawiązać walkę, lecz zgubił ją brak konsekwencji. Mimo końcowego niepowodzenia, dołącza ona do nielicznego grona drużyn, które w minionych miesiącach sprawiły madryckiej ekipie kłopot.


68 – CAI Saragossa (19+17+18+14): Llompart (2), Rudez (17), Sanikidze (12), Roll (8), Shermadini (17) – Jones (2), Urtasun (3), Tomas (7), Tabu (-), Fontet (-).

75 – Real Madryt (20+18+16+21): Llull (2), Fernández (21), Darden (2), Mirotić (6), Mejri (4) – Draper (2), Reyes (12), Rodríguez (6), Carroll (11), Bourousis (2), Slaughter (7).

Skrót spotkania | Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!