Toril: Jesé to wyjątkowy chłopak
Wywiad z byłym trenerem Castilli
Osobą, która najlepiej zna Jeségo w ostatnich latach jest Alberto Toril. Witaj Albert, jak się masz? Dobry wieczór.
Bardzo dobrze, dziękuję. Dobry wieczór – powiedział Alberto Toril, były trener Castilli, w programie El Partido de las 12.
Jak tam twój wypoczynek w słońcu?
Bardzo dobrze, mam dużo spokoju. Patrzę na futbol z innej perspektywy, oglądam mecze.
Chciałem cię zapytać o Jeségo. Ile sezonów z nim pracowałeś, dwa?
Trzy.
Przypomnę twoje słowa: „Jesé na pewno zatryumfuje z Realem Madryt. Kiedyś postawi Bernabéu na nogi”. Teraz nadszedł jego moment, te dwa gole pozwoliły mu wejść na scenę. Co o nim powiesz? Jak on się według ciebie czuje?
Na pewno dobrze, myślę, że z każdym dniem jest lepiej dopasowany do drużyny, zdobywa zaufanie i jest bliski tego, żeby grać bardziej regularnie.
Ciągle nie masz wątpliwości, że Jesé zatryumfuje w Realu Madryt?
Oczywiście, że nie mam wątpliwości. To chłopak, który urodził się, aby grać w Realu Madryt i który za kilka lat będzie wyczyniał bardzo interesujące rzeczy.
Jak jest u niego z cierpliwością?
Myślę, że dobrze, to młody chłopak, z ogromnymi możliwościami. To logiczne, że chce grać więcej. Jednak jest świadomy tego, że jest w wielkiej drużynie ze znakomitymi zawodnikami w ofensywie. Sądzę, że on krok po kroku, będzie odgrywał coraz ważniejszą rolę.
Będzie musiał ciężko pracować, ale w przypadku młodych zawodników często mówi się o głowie. Jesé ma wszystko dobrze poukładane czy też jeszcze sporo pracy przed nim?
Nie, myślę, że to wyjątkowy chłopak. Kiedy zaczynałem z nim pracę, był jeszcze młodszy i miał więcej rzeczy w głowie. Teraz już lepiej wie, co chce osiągnąć i sądzę, że jest na dobrej drodze.
Po meczu z PSG Jesé powiedział, że spisuje się dobrze i trener musi to zauważać. Wydawało mi się to nieco aroganckie. Nie mówię, że taki jest, ale można było odnieść takie wrażenie. Ma taką ambicję, która czasem go przerasta czy nie?
On dobrze wie, co chce osiągnąć i do tego ma silną osobowość. Myślę, że nie jest łatwo wychowankom dostawać minuty w pierwszym zespole i spisywać się tam dobrze. Jednak Jesé i Morata robią to. Są chłopakami, którzy wchodząc na boisko, zawsze coś wnoszą do gry. To jest dobra droga, żeby grać coraz więcej.
Spośród canteranos, którzy pojawili się w pierwszej drużynie: Jesé, Morata, Nacho, uważasz, że Jesé jest najlepszy, albo ktoś inny czy wszyscy tak samo?
Prawda jest taka, że Jesé jest zawodnikiem z wielkim talentem, nieco innym niż pozostali. Jednak uważam, że mamy wychowanków na wysokim poziomie. Nie można zapominać, że Morata był najlepszym strzelcem w reprezentacji Hiszpanii do lat 21 na mistrzostwach Europy. To chłopak ze znakomitymi warunkami i również jest w stanie grać w pierwszej drużynie. Patrząc na Jeségo, można zauważyć, że jest wyjątkowy i może naznaczyć swoją epokę.
Teraz rozmawiamy o Jesé tak, jak mówiliśmy o Moracie na początku sezonu, gdy Benzema nie spisywał się najlepiej. Kibice i prasa domagały się tego, żeby grał Morata. To się zdarza wiele razy w konkretnych momentach.
Tak, to prawda, zdarzają się takie momenty. Teraz swoje chwile przeżywa Jesé, wcześniej Morata. Myślę, że obaj są znakomitymi napastnikami i są w stanie grać bardzo długo w Realu Madryt. Jesé ma jednak nieco większe możliwości, ponieważ może grać na kilku pozycjach, ale Morata jest świetnym napastnikiem.
Ancelotti często cię pytał o Jeségo na początku?
Tak, tak, na początku dużo, ponieważ nie znał go za dobrze. Miał jego referencje, ale nie widział go w akcji. Z upływem czasu na treningach zdał sobie sprawę, że Jesé jest wyjątkowym zawodnikiem.
Jakie są mocne strony Jeségo? Szybkość, wykończenie akcji, co pokazał w Katarze, co jeszcze?
Myślę, że to jest bardzo kompletny zawodnik, wielki talent. Potrafi wyjść z trudnych sytuacji i grać na małej przestrzeni. Poza tym jest wszechstronny, potrafi grać na kilku pozycjach w ataku.
Jak teraz wygląda twoje życie, szukasz pracy?
Nie, na razie bardzo spokojnie. Wykorzystuję wolny czas na robienie rzeczy, których wcześniej nie mogłem robić i przygotowuję się do lata, aby zacząć znów pracować.
Planujesz wyjazd do Anglii?
Tak, na koniec miesiąca wyjeżdżam na dwa, trzy miesiące.
Najpierw wybierzesz się do ośrodka treningowego Chelsea?
Tak, oczywiście (śmiech). Nie, nie mam żadnego problemu. Oczywiście Chelsea, Arsenal są drużynami, które każdy chce oglądać i od których można się wiele nauczyć.
W liście pożegnalnym pisałeś dobrze o Mourinho, to dlatego że jesteś dżentelmenem czy tak po prostu czułeś?
Na koniec ja wolę zostać przy tym, co pozytywne. On w pewnym momencie przysporzył mi sporo problemów i trudności, a ja się dzięki temu mogłem uczyć. Pojawiają się sytuacje, w których musisz szybko podejmować decyzje, a to sprawia, że stajesz się lepszy i uczysz się.
Jesteś przyjacielem czy wrogiem Mourinho?
Ja jestem osobą utożsamiającą się z klubem i na tym poprzestałbym.
Jak odchodziłeś, Florentino do ciebie nie zadzwonił, teraz dzwonił?
Nie.
I co o tym myślisz?
Nic, to nic takiego.
Ale to w końcu prezes klubu.
Pewnie miał swoje powody i uznał, że to nie jest takie ważne.
Był moment, w którym słyszałeś, że możesz zostać trenerem pierwszego zespołu?
To były plotki na koniec sezonu, w całym tym zamieszaniu, które powstało na koniec. To były tylko plotki, mi nikt nic nie mówił, ale też nie aspirowałem do tego.
Podczas twojego sporu z Mourinho Florentino wyciągnął do ciebie rękę? Mówił, żebyś był spokojny, że nic się nie stało?
Tak, mówił, że klub jest zadowolony z mojej pracy i że mi ufa.
Przyjaciel powiedział mi, że Torilowi zaoferowano pracę w Osasunie po tym, jak wyrzucono Mendilibara, to prawda?
Tak, dzwoniła osoba bliska klubu i pytała, czy chcę stąd odejść.
I co odpowiedziałeś?
Że nie, że to nie jest odpowiedni moment na odejście.
Żałujesz teraz tej decyzji?
Nie. Myślałem, że będę pracował do lata. Ale w końcu ktoś podjął decyzję na podstawie tego, co czuł. Ja jestem bardzo sentymentalną osobą i Real Madryt jest częścią mnie.
Kiedy patrzysz na to, że José Manuel Díaz zdobył 13 na 15 punktów, co czujesz?
Cieszę się z chłopaków, w końcu oni są jeszcze młodzi. Pojawiają się serie, negatywne, pozytywne. Oni są jeszcze młodzi, więc może inaczej sobie radzą z tymi negatywnymi. Jednak gdy wygrali dwa mecze, zyskali większą pewność siebie. Zobaczymy czy zdołają to utrzymać tę dobrą passę przez dłuższy czas.
Dzwonisz do nich i im gratulujesz?
Tak, mam z nimi dobre relacje.
Wracając do Jeségo. Ancelotti ustawia go tam, gdzie Cristiano, na lewym skrzydle, ale także na pozycji mediapunta i na ataku. Przypomina nieco Kuna Agüero. Dla ciebie jaka pozycja jest najlepsza dla Jeségo?
Dla mnie środek boiska, zarówno pozycja napastnika, drugiego napastnika, jak i fałszywej dziewiątki. To chłopak, który będąc blisko bramki rywala, blisko pola karnego, potrafi być bardzo groźny. Chociaż to nie wyklucza tego, że może grać bardzo dobrze na skrzydłach.
A Nacho? Grał już chyba na każdej pozycji w obronie i teraz występuje na środku. Real Madryt z nim w składzie wygrał wiele meczów. Staje na wysokości zadania. Jaka jest jego pozycja, środek czy boki obrony? Nie zgadzaliście się pod tym względem z Mourinho.
To zależy od punktu widzenia. Nacho również jest chłopakiem, który może grać na kilku pozycjach i spisuje się naprawdę dobrze na wszystkich. Jednak najlepiej się rozwija jako środkowy obrońca. W tym sezonie jest czwartym środkowym obrońcą w pierwszej drużynie i rozgrywa znakomite spotkania.
Dziękuję za rozmowę Alberto, z pewnością za niedługo zobaczymy cię na ławce jednego z zespołów Primera División. Życzę szczęścia.
Bardzo dziękuję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze