Estévez: Nastroje są pozytywne

– Wyrównane spotkanie to zasługa piłkarzy. To był dla nich mecz wielkiego wysiłku i zaangażowania, to oni są architektami odczucia, że postawiliśmy się Realowi Madryt. Nastroje są pozytywne, chociaż nie dołożyliśmy żadnego punktu – powiedział po meczu Nico Estévez.

– Gol ze spalonego? Tak, to ma znaczenie, bo tracisz gola, gdy masz remis. To za duża kara dla drużyny. Przed drugą połową rozmawialiśmy, że plan się nie zmienia i że musimy wyjść tak samo, bo znowu będziemy mieć szanse. Po remisie walczyliśmy od nowa.

– Valencia to klub z historią, klub-zwycięzca. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale był piękny moment połączenia z kibicami, którzy zawsze nagradzają wysiłek i pracę zawodników. Mieliśmy spektakularne momenty tej jedności i dlatego myślę, że to coś ważnego przed wejściem w nowy rok. Mestalla musi znowu być tym trudnym terenem, a nie kurortem, o którym zaczęto mówić.

– Canales? Fede mocno się zmęczył przy Xabim i Modriciu, a Canales wszedł ze świeżością i zimną głową spoza boiska i mając widok na to, co się działo. On był kluczowy w ukończeniu drugiej połowy na poziomie.

– Wybór jedenastki? Zawsze mówiliśmy, że lubimy analizować rywala i wybierać piłkarzy pasujących do planu. Kiedy wygrywasz, wydaje się, że masz rację, a kiedy przegrywasz, wydaje się, że dokonałeś rewolucji. My chcieliśmy szukać szybkich zawodników, żeby zmęczyć Marcelo i Arbeloę, zrobić im długi mecz. Feghouli i Piatti wykonali pod tym względem intensywną pracę.

– Guaita? Obaj bramkarze ciężko pracowali przez cały tydzień. Oczekiwaliśmy trudnego meczu pod względem stałych fragmentów. Guaita w meczu z Nàstic zaprezentował dobry poziom, a przy trochę cofniętej obronie musiały się pojawić stałe fragmenty czy wiele wrzutek, więc dlatego postawiliśmy na niego. Jednak obaj są świetnymi bramkarzami. Wybraliśmy Guaitę, bo myśleliśmy, że będzie lepszy do planu, jaki mieliśmy.