Cristiano w drodze po rekord
<i>CR7</i> tworzy historię
Cristiano Ronaldo po siedemnastu dniach przerwy powraca z zamiarem ustanowienia rekordu liczby bramek w fazie grupowej Ligi Mistrzów, który dzieli obecnie z czterema innymi graczami. W tej chwili ma na swoim koncie osiem goli i razem ze Zlatanem Ibrahimoviciem znajduje się na pierwszej pozycji w tabeli strzelców. Oprócz nich takim dorobkiem popisali się Ruud van Nistelrooy (2004/05), Filippo Inzaghi i Hernán Crespo (obaj w sezonie 2002/03). Wydaje się, że crack Królewskich jest na dobrej drodze, aby przejść do historii, zwłaszcza, że w jutrzejszej rywalizacji pomiędzy PSG a Benfiką najprawdopodobniej zabraknie Ibry. Trener paryskiego klubu zapewnił bowiem, że na jutrzejsze spotkanie wystawi rezerwową jedenastkę.
Dla CR7 będzie to 101. mecz w Champions League. Na chwilę obecną jest czwartym najlepszym strzelcem tychże rozgrywek tuż za Van Nistelrooy’em (60 bramek), Messim (63 bramki) i Raúlem (71 bramek). Portugalczyk nieustannie zadziwia swoimi umiejętnościami, a w ostatnim meczu z Juventusem w Turynie pobił kolejny rekord, stając się pierwszym zawodnikiem, który strzelił czternaście bramek w roku kalendarzowym w Lidze Mistrzów, pokonując tym samym Messiego, który miał ich trzynaście. Zawodnik przeżywa świetny okres w swojej karierze, a statystyki z tego roku doskonale to obrazują. Biorąc pod uwagę mecze dla klubu oraz reprezentacji, Cristiano strzelił sześćdziesiąt siedem goli w pięćdziesięciu sześciu meczach. Kibice Realu Madryt doskonale zdają sobie sprawę ze skarbu jaki posiadają w swojej drużynie. Aby wesprzeć swojego gwiazdora Bernabéu postanowiło okazać mu hołd zakładając czterdzieści pięć tysięcy masek z jego wizerunkiem podczas meczu z Galatasarayem w listopadzie.
Wydaje się jednak, że Ronaldo nie cierpi na obsesję na punkcie rekordów. Zamiast gry z Galatasarayem i Valladolidem wolał odpocząć i zregenerować siły, aby powrócić w idealnym stanie. To nie była łatwa decyzja zważywszy na fakt, że mógł rozegrać do końca roku pięć meczów i łatwiej byłoby mu pobić rekord siedemdziesięciu pięciu goli w roku, który ustanowił Pelé. W tej chwili Portugalczyk ma na to zaledwie trzy spotkania: z Kopenhagą, Osasuną i Valencią. W swojej karierze w Madrycie zaliczył 226 trafień w 217 meczach, 101 z nich na wyjeździe. Coś niesamowitego. Mało tego, jutrzejszego wieczora ta statystyka może się o wiele poprawić, a zawodnik może stworzyć nowy rozdział w historii piłki nożnej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze