Platini: Najtrudniejsze wybory Złotej Piłki w historii
Wywiad Platiniego dla <i>ASa</i>
Obecny prezes UEFA, Michel Platini, udzielił wywiadu dla dziennika AS. Francuz mówił w nim o tym, jak to jest dostać Złotą Piłkę i kto może wygrać ją teraz. Mówił też o tym, jak UEFA chce zwalczać rasizm, „Wirusa FIFA”, czy jak zapatruje się na wprowadzenie do piłki nożnej nowych technologii.
Na kogo zagłosowałby pan w Złotej Piłce
Wydaje się, że faworytami są Messi, Cristiano Ronaldo i Ribéry. Pierwsza dwójka jest bardzo dobra, a Ribéry to ten, który wygrał wszystko. To trzech wielkich graczy. Głosowanie w tegorocznej Złotej Piłce jest najtrudniejszym w historii trofeum.
Co pan sądzi o wydłużeniu czasu na głosowanie w Złotej Piłce przez FIFA?
Ta decyzja FIFA zbiega się z barażami Portugalii o Mistrzostwa Świata w Brazylii, z trzema bramkami Cristiano w meczu ze Szwecją. Może być tak, że FIFA zrobiła to, żeby zadowolić Cristiano… (Platini śmieje się figlarnie).
Dlaczego w edycji przy Mistrzostwach Świata w 2010 roku Złotej Piłki nie zdobył Hiszpan? W 2006 roku Cannavaro ją wygrał.
Sam siebie pytam o to samo. Zgadzam się, że w 2010 roku Złotą Piłkę powinien był wygrać Hiszpan. Iniesta, Xavi… Dla mnie zasłużyli. Wygrał ją Messi, który jest wielkim mistrzem. Ale w 2010 roku, moim zdaniem, hiszpański piłkarz powinien był wygrać Złotą Piłkę.
Wygrał pan trzy Złote Piłki, jakie to uczucie, kiedy się taką dostaje?
Osobista duma, a dodatkowo odczucie, że każdy kawałek trofeum należy do twoich kolegów z zespołu, bo w piłce grają drużyny, wygrywają i przegrywają drużyny. Ale to najważniejsze indywidualne trofeum, jakie może otrzymać piłkarz, to także uznanie światowe. Dlatego skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czujesz się dumny, kiedy ją dostajesz. Każdy, kto wygrał, czuł się tak i każdy, kto wygra ją w przyszłości, też będzie się tak czuć.
Czy Michel Platini miał takie odczucia przy każdej Złotej Piłce, którą wygrał?
Tak, trzy razy. Dowodem jest to, że prawie nie trzymam w domu trofeów, ale w gablocie w moim salonie są dwie z trzech Złotych Piłek, które dostałem i pochodnia olimpijska, jaką niosłem w Albertville przy Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w roku 1992. Ze wszystkich moich trofeów i pamiątek trzymam tylko te trzy i są to jedyne rzeczy w moim domu związane z historią Platiniego piłkarza.
Ma pan tylko dwie z trzech wygranych Złotych Piłek? Co stało się z trzecią?
Dałem ją prawnikowi, Gianniemu Agnellii, szefowi Juventusu.
Nie trzyma pan repliki Pucharu Europy?
Nie, ponieważ w domu trzymam tylko okrągłe rzeczy, wliczając w to moją głowę… (Platini znów się śmieje i pyta dziennikarzy, czy chcą zobaczyć autentyczne puchary Ligi Mistrzów i europejskich rozgrywek, które są w jego biurze UEFA w Szwajcarii, tuż obok Jeziora Genewskiego, z Francją na jego drugim brzegu).
Dlaczego w komisji technicznej, która wybiera dwudziestu pięciu piłkarzy do finałowego głosowania w Złotej Piłce i której jest pan prezesem, jest mieszanina byłych piłkarzy, jak Albertini lub Rummenigge, z ludźmi z rodzin królewskich, jak Al. Hussein, książę Jordanii, czy prezesami klubów, jak Florentino Pérez? Jak to działa?
Cóż, to lista ludzi, którzy kochają piłkę. Część ma mniejszą lub większą wiedzę techniczną, część grała a część nie. Ale ważne jest to, że każdy dostarcza swoją opinię, co oznacza, że przy ostatecznej selekcji finalistów wszystkie czynniki zostaną wzięte pod uwagę. Komisja Piłkarska FIFA daje nam listę pięćdziesięciu nazwisk, a my skracamy ją do dwudziestu trzech. Później jednak kapitanowie i selekcjonerzy dwustu dziewięciu federacji FIFA wybierają zwycięzcę Złotej Piłki. I myślę, że możemy powiedzieć, że to najlepiej wykwalifikowane jury do tej roboty.
Nie sądzi pan, że przesadne płatności przy umowach sponsorskich za koszulki czy stadion pozwolą klubom, których właścicielami są magnaci, obejść Finansowe Fair Play?
Jest niezależna komisja, która bada te sprawy. UEFA wprowadziła regulacje, które będą determinować takie sytuacje, jeśli prawo zostanie złamane i które będą nadążać za takimi wydarzeniami, żebyśmy mieli pewność, że zasady Finansowego Fair Play są przestrzegane. (Platini powiedział, że pierwsze decyzje w sprawie wprowadzenia FFP zostaną upublicznione wiosną, w kwietniu lub maju, i że mogą być w związku z tym pewne niespodzianki).
Czy ustawianie spotkań jest teraz największym wrogiem piłki nożnej?
To problem, który uderza w samo sedno futbolu. Jeśli rezultat meczu znany jest przed jego rozpoczęciem, nasz sport jest skończony. To coś przy czym wszyscy powinniśmy współpracować, również prasa powinna denuncjować każdy przypadek korupcji, co do którego ma poważne dowody. To odrębna rzecz od rasizmu, bo rasizm to coś, co przychodzi z zewnątrz i objawia się na stadionach. Lecz ustawianie meczów to coś, co wyrasta z wnętrza futbolu, coś co korumpuje od środka. UEFA utrzymuje kontakt z europejską policją. Ale nie jest to coś, z czym powinniśmy walczyć na płaszczyźnie państwowej. Ludzie, którzy powinni zrobić coś najpierw, to ci powiązani z piłką nożną, wliczając w to tych z gazet.
Jak zharmonizować interesy klubów i federacji piłkarskich, żeby ograniczyć to, co nazywamy „Wirusem FIFA”?
UEFA doszła do porozumienia z Europejskim Stowarzyszeniem Klubów, z ECA, żeby FIFA rekompensowała klubom kontuzje doznane w meczach międzynarodowych. To coś, co ja doprowadziłem do skutku, ale to sprawiedliwe i ostatecznie jest jakąś rekompensatą dla klubów, które na końcu i tak wypłacają piłkarzom pensje. Co więcej, doszło też do porozumienia, w którego ramach reprezentacja narodowa nie będzie mogła grać więcej niż jednego meczu towarzyskiego w sezonie poza swoim kontynentem.
Czy to prawda, że skrytykował pan „superprofesjonalizm”, który w Hiszpanii przejawia się poprzez Real i Barçę?
Nie, nigdy tego nie powiedziałem. Nie można zawsze wierzyć temu, co mówi prasa (śmiech). Problemem jest to, że kluby powinny być w stanie zapłacić za to, co kupują. Tak jak normalni ludzie kupujący samochód, na który mogą sobie pozwolić. To podstawa Finansowego Fair Play.
Co pan sądzi o siedemdziesięcio pięcio procentowym podatku we Francji dla tych, którzy zarobili więcej niż million euro?
To bardzo popularne prawo, ponieważ nie ma nic bardziej popularnego niż domaganie się pieniędzy od ludzi bogatych.
Jeden hiszpański klub, Málaga, podejrzewa, że został użyty jako przykład do pokazania zasad Finansowego Fair Play i do zastraszenia innych. Jaka jest pańska opinia w tej sprawie?
Zacznijmy od tego, że Málaga to duży klub z historią. To, co stało się Máladze, może się stać też tym, których nazywamy „dużymi europejskimi klubami”. Organy dyscyplinarne UEFA są niezależne i podejmują decyzje, bazując na faktach. Zasady są takie same dla wszystkich.
Co proponuje UEFA, żeby pozbyć się rasizmu na stadionach?
Rasizm nie jest problemem piłkarskim, jest problemem społecznym. To, co dzieje się na stadionach, często jest odbiciem tego, co dzieje się w społeczeństwie. Czasem politycy pytają mnie, co mogę zrobić, co UEFA i FIFA mogą zrobić, żeby zakończyć ten problem. A ja odpowiadam pytaniem: Co ty możesz zrobić? Za akty rasistowskie na stadionie grożą surowe kary, jeszcze surowsze, jeśli takie się powtórzę. Podstawą w piłce przeciw rasizmowi jest zero tolerancji. Mamy protokół, że każdy, kto wchodzi na stadion, musi się tego trzymać – od piłkarzy i trenerów, do klubów i kibiców. Każdy kto przekroczy granicę jest surowo karany. Można powiedzieć, że Platini atakuje rasizm dwiema żelaznymi pięściami, bo kongres UEFA mnie autoryzuje i prosił o walkę z tym problemem.
Jakie kary można wymierzyć według protokołu o aktach rasistowskich?
Najcięższe. Od utraty punktów przez kluby, co może oznaczać stratę tytułu albo spadek, do zawieszeń do dziesięciu meczów dla piłkarzy promujących rasizm. Zamknięcie stadionu również jest możliwością.
Dlaczego woli pan sędziów od technologii?
Z tego samego powodu, dla którego wolę z kimś rozmawiać osobiście niż przez telefon. Mocno wierzę, że oczy sędziego mogą zobaczyć rzeczy, których maszyny nie ujrzą. Nie otwarłem się na technologię linii bramkowej, bo zaraz potem może powstać jakaś technologia dla odgwizdywania karnych, spalonych i tak dalej. We Francji wprowadzono technologię do rugby i wyszła z tego katastrofa. Zawsze często trzeba było wstrzymywać mecz, żeby zobaczyć to, o czym mówi sędzia i często to nie było to samo, co pokazywało wideo. To zupełna katastrofa. Jednakże w Serie A we Włoszech w każdym meczu jest pięciu sędziów i w zeszły roku liczba pomyłek spadła o połowę. To działa! Kolejną rzeczą jest już cena technologii, umieszczenie jej w Lidze Mistrzów, w całej strefie UEFA, kosztowałoby 52 miliony euro. Ogromna suma. To zbyt wysoka cena do zapłacenia z powodu bramki widmo raz na jakiś czas. Dla mnie takie przedsięwzięcie nie jest możliwe.
Ale każdy pamięta bramkę Lamparda przeciw Niemcom w Republice Południowej Afryki…
Technologia linii bramkowej zostanie użyta na mistrzostwach świata. Akceptuje ją, ale zapewnienie jej nie oznacza, że maszyny przejmą robotę sędziów. Dlatego właśnie chcę zastanowić się nad wprowadzeniem technologii linii bramkowej na EURO 2016, ale z pięcioma sędziami w meczu. To pozwoliłoby sędziom skupić się na grze w ich strefie, karnych, rożnych i każdemu byłoby łatwiej. Technologia linii bramkowej została zaakceptowana przez Radę Międzynarodową i moim obowiązkiem jest o niej myśleć i, w tym konkretnym wypadku, redefiniować swoją opinię.
Pan i Blatter macie inne opinie na tę sprawę.
Blatter jest ode mnie starszy, ale to nowoczesny człowiek. Przekonał mnie do technologii linii bramkowej, ale wie, że nie posunę się dalej.
Czy to prawda, że dwaj najlepsi sędziowie UEFA i FIFA, Collina i Busacca, wojowali przeciw sobie?
Nie ma negatywnych emocji albo rywalizacji. Sędziowie podejmują decyzje przyswajając i interpretując prawo, ale rozumieją się też wzajemnie. Są kontrowersje, bo tak już jest w piłce nożnej. To częściej tej gry i część sportu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze