Argentyna widowiskowo, ale bez bramek
Dobry mecz Di Maríi
Reprezentacja Argentyny zremisowała dzisiaj bezbramkowo w New Jersey z Ekwadorem. Od początku spotkania gra była bardzo otwarta i trzeba powiedzieć, że do klasycznego, diablo nudnego, bezbramkowego meczu temu było niezwykle daleko. Kibic nawykły do europejskich standardów defensywnych mógł nawet doznać lekkiego szoku. Liczba kontr, strat, ataków… Była naprawdę zniewalająca. Obie strony nie grzeszyły jednak skutecznością.
Pierwsza połowa była dość wyrównana, jednak to Ekwador miał lepsze okazje do strzelenia bramki. Atakujący w żółtych strojach potrafili marnować jednak sytuacje nawet przy kontrach z wyraźną przewagą liczebną. Gracze Albicelestes z kolei często próbowali posyłać prostopadłe podania, czy to do Gonzalo Higuaína, czy to Ezequiela Lavezziego, ale praktycznie nie dochodziły one do skutku.
W drugiej połowie mocniej zaczęła naciskać Argentyna, trzeba powiedzieć, że motorem napędowym był Ángel Di María. Makaron często próbował strzelać z dystansu i były to uderzenia naprawdę dobre, na jego niekorzyść bramkarz rywali ustawiał się równie dobrze. Groźne były też jego dośrodkowania, szczególnie ze stałych fragmentów gry. Wielka szkoda, że jego koledzy nie zamienili żadnego z nich na bramkę.
Dla obu reprezentacji ten mecz stanowił element przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw świata. Trudno jednak uważać, że spotkanie, w którym akcje krążyły od jednej do drugiej strony boiska, a gra obronna prawie nie istniała, miało pomóc w osiągnięciu przyszłego dobrego rezultatu na mundialu. Argentyńskie Olé nazwało ten mecz „metodą prób i błędów”, ale próbowano chyba tylko totalnego odpuszczenia defensywy. Oczywiście kibice zgromadzeni na stadionie mogli narzekać tylko na brak bramek, bo poza tym mecz oferował wszystko za co jako dzieci pokochaliśmy piłkę nożną. Madridistas musi zaś cieszyć dobra forma Ángela, któremu piłka wyjątkowo kleiła się dziś przy nodze, a raziły chyba tylko nieudane próby prostopadłych podań lobem za plecy obrońców.
Argentyna – Ekwador 0:0 (0:0)
Argentyna: Romero, Roncaglia (63' Zabaleta), Fernández, Garay, Orban, Banega (69' Biglia), Mascherano, Di María, Álvarez (79' Maxi Rodríguez), Higuaín (71' Palacio), Lavezzi (63' Agüero).
Ekwador: Domínguez. Paredes. Guagua, Enner Valencia (60' Ibarra), Erazo, Antonio Valencia (89' Rojas), Castillo, Noboa (84' Gaibor), Walter Ayoví, Caicedo (73' Jaime Ayovi), Montero (73' Martínez).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze