Istnieje życie po Realu Madryt
Byli zawodnicy Królewskich świetnie sobie radzą w nowych klubach
Życie nie kończy się na Realu Madryt. Udowodnili to zawodnicy, którzy opuścili Królewskich minionego lata. Większość z nich jest szczęśliwa w nowych klubach i nie przejawia żadnych śladów tęsknoty czy żalu. Przeszłość niekoniecznie musi być zawsze lepsza od teraźniejszości.
Za nami pierwsza ćwiartka sezonu. To odpowiedni czas na pierwsze podsumowania tego, jak radzą sobie byli piłkarze Blancos w nowych zespołach. Można powiedzieć, że największa życiowa zmiana wyszła na dobre Higuaínowi, Callejónowi i Albiolowi w Napoli, Özilowi w Arsenalu, Carvalho w Monaco i Kace w Milanie.
Özil złapał w Londynie Boga za nogi. Mimo ostatniej porażki z Manchesterem, Kanonierzy przewodzą w tabeli Premier League. Niemiec jest kluczową postacią Arsenalu. W tym sezonie zdobył trzy bramki, a przy kolejnych sześciu zaliczył asysty. Ponadto, podopieczni Wengera liderują też grupie w Champions League po niezwykle istotnym zwycięstwie w starciu przeciwko Borussii. Gdyby tego było mało, Mesut jest graczem, którego koszulki sprzedają się obecnie najlepiej w całym Zjednoczonym Królestwie.
Arsenal Özila prowadzi w grupie Lidze Mistrzów dzieląc pierwszą lokatę z inną drużyną, w której występuje trójka byłych zawodników Królewskich – Napoli. Trenowany przez Rafę Beniteza zespół, dzięki nieocenionemu wkładowi trójki ex madridistas, znakomicie radzi sobie zarówno w Europie, jak i na krajowym podwórku, gdzie ekipa z południa Włoch wciąż nie powiedziała ostatniego słowa w walce o Scudetto. Higuaín nie musi się już obawiać rotacji. Argentyńczyk do tej pory w czternastu występach zdobył osiem goli, z czego trzy w Champions League. Niewiele gorszy jest Callejón, który w szesnastu meczach wpisał się na listę strzelców siedmiokrotnie.
Również Raúl Albiol jest zawodnikiem pierwszego składu. Hiszpan zanotował czternaście spotkań, wszystkie od pierwszej minuty. Dzięki regularnej grze, obrońca zdołał utrzymać miejsce w reprezentacji Hiszpanii. Napoli obecnie znajduje się na trzecim miejscu, ustępując o cztery punkty Romie i o jeden Juventusowi, który pokonał Azzurrich w ostatnią niedzielę.
We Włoszech po raz pierwszy od dawna uśmiechnął się również Kaká. Pomimo kontuzji, której Brazylijczyk nabawił się od razu po powrocie do Milanu, pomocnik cieszy się pełnym zaufaniem zarówno szkoleniowca, jak i kibiców. Ricardo zdążył już zasłynąć bramkami w swoim stylu oraz świetną postawą w meczu przeciwko Barcelonie. Kaká zagrał od początku w trzech ostatnich starciach, a jego pozycja w klubie jest coraz mocniejsza. Milan zajmuje na tę chwilę dziesiątą lokatę w Seria A. Sam zawodnik natomiast wciąż marzy o wyjeździe na najbliższy Mundial.
Druga młodość
Przeprawiając się przez Alpy, znajdziemy Ricardo Carvalho, który jest niekwestionowanym graczem pierwszego składu w Monaco. Trzydziestopięciolatek nie przegapił ani jednej minuty w Ligue 1. Trzynaście meczów od pierwszego gwizdka arbitra to fantastyczny wynik dla weterana, który w ostatnich dwóch sezonach ledwo pojawiał się na boisku. W bloku defensywnym klubu z Księstwa znajduje się również były piłkarz Castilli, Fabinho, który wystąpił w dziewięciu spotkaniach.
Jedynymi wyjątkami potwierdzającym regułę są Essien, który ma na koncie jedynie dwa mecze w Pucharze Ligi, i Adán wciąż pozostający bez klubu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze