Nieudany eksperyment Ancelottiego

Ancelotti na mecz z Barceloną zdecydował się na eksperymentalne zestawienie podstawowej jedenastki. Niestety, nie wyszło mu to na dobre. Włoski szkoleniowiec postanowił zmienić pozycje kluczowym zawodnikom oraz nie wystawił od pierwszej minuty żadnego nominalnego napastnika.

Najbardziej przyciągającą uwagę decyzją Carletto było z pewnością ustawienie w środku pola Sergio Ramosa. Z początku, można było pomyśleć, że Real będzie grał trójką stoperów i dwójką ofensywnie usposobionych bocznych obrońców. Ostatecznie jednak, okazało się, że Ramos wystąpi na środku pomocy zamiast Illarramendiego. Niecodzienne posunięcie Carlo mogło napawać niepokojem.

Były gracz Sevilli miał problemy z odnalezieniem się na pozycji, na której po raz ostatni zagrał osiem lat temu. Ramos szybko zobaczył żółtą kartę, co spowodowało, że nie mógł dłużej grać z pełnym zaangażowaniem w defensywie. Zawodnicy Barcelony domagali się wyrzucenia Sergio z boiska za zagranie ręką w drugiej połowie meczu. Sam zawodnik po meczu zapewniał, że na ostatnim treningu Królewscy próbowali ustawienia z nim w środku pola.

Gra bez nominalnego napastnika sprawiła, że jedyną nadzieją dla Blancos były kontrataki. Zespół z Madrytu nie potrafił jednak szybko przemieścić się na połowę rywala, a współpraca między Bale'em, Di Maríą i Cristiano w ciągu pierwszym 45 minut praktycznie nie istniała.

Na drugą część spotkania Ancelotti postanowił wrócić do klasycznego ustawienia. Illarra zastąpił Ramosa, natomiast Benzema wszedł za niewidocznego Bale'a. Od tej chwili, Real zaczął naciskać i zasługiwał na remis. Po kontrze gola strzelił jednak Alexis i, mimo bramki Jeségo, to Duma Katalonii wyszła z Klasyku zwycięska. Ancelotti wyrzucił do śmieci pierwszą połowę meczu.