CR7 i Fideo rozbili Kopenhagę
Real Madryt – FC København 4:0
W meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Real Madryt wygrał u siebie z Kopenhagą 4:0. Dwie bramki w tym meczu zdobył Cristiano Ronaldo, który wykorzystał wrzutki Marcelo i Ángela Di Maríi. Trzecią i czwartą bramkę zdobył właśnie Argentyńczyk. Królewscy nie grali zbyt efektownie, często utrzymywali się przy piłce i nie pozwalali gościom na zbyt wiele.
Już od początku meczu było widać, że drużyna z Danii nie zamierza grać otwartego futbolu, ale głęboko pod własną bramką czekać na ruch Królewskich. Zawodnicy Ancelottiego znów nie mieli pomysłu na grę, dlatego już od początku meczu zaczęli praktykować stary, angielski sposób – wrzutka na napastnika. Już w szóstej minucie w ten sposób po dośrodkowaniu Marcelo Karim Benzema mógł wyprowadzić Blancos na prowadzenie, ale strzelił tuż obok bramki. Królewscy znów nie zachwycali, głównie próbowali uruchomić Benzemę lub Ronaldo właśnie wrzutkami. Wyróżniającym się zawodnikiem był ofensywnie grający Marcelo, którego centry stwarzały najwięcej zagrożenia. Wreszcie po dwudziestu minutach ładnym przerzutem na lewą stronę popisał się Modrić, Marcelo wypatrzył wbiegającego w pole karne Cristiano Ronaldo, a Portugalczyk w swoim stylu wykończył akcję, wyprowadzając Real Madryt na prowadzenie.
Po bramce Królewscy na chwilę odżyli, szansę na gola miał Di María, ale w dobrej sytuacji strzelił tuż obok bramki. W końcówce pierwszej połowy na murawę padł Pepe, tym razem o symulce nie było mowy – z łuku brwiowego obrońcy Królewskich tryskała bowiem krew. Kilka minut później goście stworzyli najlepsza okazję na gola. Po rzucie rożnym Casillas popełnił błąd, wychodząc z bramki, a piłka po trafieniu w poprzeczkę wróciła na boisko i tym razem Luka Modrić uratował zespół.
Początek drugiej części gry to znów dominacja Realu Madryt, który już w jednej z pierwszych akcji powinien dostać rzut karny za zagranie obrońcy ręką po strzale aktywnego Di Maríi. Z rzutu wolnego próbował też Cristiano Ronaldo, ale piłka po jego uderzeniu wylądowała na siatce bramki gości. Portugalczyk i tak zdążył po raz drugi wpisać się na listę strzelców, po świetnej akcji duetu Di María–Benzema. Argentyńczyk zagrał do Francuza, napastnik odegrał piętką, zaś ten pierwszy popisał się kapitalną raboną wprost na głowę Ronaldo. Po tym golu Kopenhaga zupełnie się poddała i znów błysnął Di María. Argentyńczyk przebiegł z piłką niemal połowę boiska i świetnym strzałem wpisał się na listę strzelców. Tuż przed końcem spotkania Ángel przechwycił piłkę w okolicach pola karnego i po krótkim rajdzie po raz czwarty pokonał bezradnego golkipera.
Królewscy dominowali, chociaż nie grali szczególnie efektownej piłki. Ancelotti wprowadził na boisko trzech młodych Hiszpanów, Isco, Moratę i Jesé, ale żaden z nich nie wyróżnił się na tyle, by odebrać Ronaldo lub Di Maríi tytuł bohatera meczu. W samej końcówce dwiema dobrymi interwencjami popisał się z kolei dość bezrobotny w tym spotkaniu Iker Casillas.
Real Madryt – FC København 4:0 (1:0)
1:0 Cristiano Ronaldo 21' (asysta: Marcelo)
2:0 Cristiano Ronaldo 66' (asysta: Di María)
3:0 Di María 71'
4:0 Di María 91'
Real Madryt: Casillas; Carvajal, Varane, Pepe, Marcelo; Khedira (74' Morata), Modrić (67' Isco), Illarra; Ronaldo, Di María, Benzema (81' Jesé).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze