Przed finałem z Mourinho
Real Madryt zmierzy się z Chelsea
Po dwóch zwycięstwach w Phoenix i Los Angeles Królewscy przenieśli się do Miami, gdzie jutro o 3:00 czasu polskiego zmierzą się z Chelsea. Emocje przed spotkaniem na Florydzie podkręcają hiszpańskie media, skupiając się przede wszystkim na osobie José Mourinho, który w ostatnich dnia kilkoma wypowiedziami na temat Realu Madryt i Cristiano Ronaldo wzbudził niemałe kontrowersje na Półwyspie Iberyjskim.
W zespole madrytczyków coraz lepiej widać rękę Carlo Ancelottiego. W meczu z Evertonem wreszcie zagrali powracający z reprezentacji Iker Casillas, Sergio Ramos, Álvaro Arbeloa czy Jesé, rozpoczynając tym samym swoje przygotowania do nowego sezonu. Do pełnej sprawności powracają Raphaël Varane, Asier Illarramendi i Xabi Alonso, ale dla całej trójki występ w dzisiejszym meczu jest wykluczony. Na szczęście to jedyni zawodnicy, z których nie będzie mógł skorzystać włoski szkoleniowiec Realu Madryt. Fani Królewskich z pewnością będą obserwowali, kto jest w lepszej formie i bliżej składu na pierwszy mecz ligowy z Betisem – Casillas czy López, Arbeloa czy Carvajal, Marcelo czy Coentrão, Di María czy Isco. Blancos czeka najlepszy przeciwnik trwającej pretemporady, dlatego kibice mają prawo oczekiwać ciekawego spotkania.
Lato dla Chelsea jest niemal perfekcyjne. Mourinho, co ma w zwyczaju, wybrał się ze swoją drużyną do Stanów Zjednoczonych, gdzie przygotowuje się do zbliżającego się sezonu Premier League. W pięciu dotychczasowych spotkaniach zdobyli aż 17 bramek, tracąc zaledwie dwie. Pokonali między innymi Singha All-Stars 1:0, jedenastkę ligi malezyjskiej 4:1, drużynę gwiazd z Indonezji 8:1, zaś w ramach International Champions Cup dwukrotnie zwyciężyli po 2:0 – z Interem i Milanem. Przed sezonem londyńczycy znacząco się wzmocnili, do klubu przybyli bowiem André Schürrle i Marco van Ginkel, zaś z wypożyczenia wrócił były madridista Michael Essien.
Hiszpańskie media nie traktują jutrzejszego starcia jako finału towarzyskiego turnieju na innym kontynencie. Postronnym osobom może się wydawać, że to co najmniej mecz fazy play-off w Lidze Mistrzów. Marca tytułuje okładkę „Morbinho”, As nie odbiega znacząco ze swoim „MorboMou”. Królewscy rozpoczną finał pierwszej edycji International Champions Cup jutro o 3:00 polskiego czasu, a na stadionie Sun Life, gdzie na co dzień grają Miami Dolphins z ligi NFL, może pojawić się nawet 80 tysięcy osób.
Transmisji spotkania nie przeprowadzi żadna polska telewizja, dlatego tuż przed meczem na naszym fanpage'u na Facebooku znajdziecie linki do streamów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze