Tiki-taka Realu Madryt?
Illarramendi może zwiastować zmianę stylu
Autorem poniższego felietonu jest Graham Ruthven, dziennikarz piszący dla portalu Goal.com.
Real Madryt częstokroć odrzucał założenia leżące u podstaw tiki-taki, mimo hiszpańskiej dominacji w futbolu. Uważa się, że styl ten w szczególny sposób odróżnia La Furię Roję od reszty reprezentacyjnej piłki, pozwalając na liczne zwycięstwa i międzynarodową hegemonię – jednak nigdy nie dotyczyło to drużyny z Santiago Bernabéu. Może się to zmienić za sprawą Carla Ancelottiego. Prawdę mówiąc, jeżeli kosztowny zakup Asiera Illarramendiego (32 miliony euro) uznamy za wskazówkę, która sugeruje docelowy styl „nowej” drużyny, może się okazać, że niektórzy oskarżą Ancelottiego o futbolowe świętokradztwo. Kopiowanie największego rywala – Barcelony.
Z Ancelottim u sterów oczekuje się, że Madryt przybierze zupełnie inną formę – już od początku sezonu. Młodszy zespół, zwiększona dynamika, więcej Hiszpanów… więcej Barcelony. Transfer Illarry jest dobrym odwzorowaniem tych celów. Porównania z Xabim Alonso są nieuniknione, ale warto w tym miejscu zauważyć, że Alonso zawsze był wyjątkiem w „szybkim i wściekłym” systemie Mourinho. Dzięki temu był w stanie dostosować się zarówno do gry w zespole, jak i w kadrze zdominowanej przez Blaugranę.
Jeśli Ancelotti zdecyduje się wystawiać Alonso i Illarramendiego w wyjściowej jedenastce, ten drugi najprawdopodobniej otrzyma rolę podobną do Sergia Busquetsa. Tak jak u gracza będącego filarem Barcelony, siła Illarry leży w „rozrzucaniu” piłek, poruszaniu się pomiędzy liniami obrony i pomocy, a także umiejętności gry w bardziej zaawansowanym systemie – diamencie. Jego boiskowa inteligencja i efektywność pomiędzy liniami posłuży Ancelottiemu jako podstawa, trzon zespołu, który umożliwi pełne wykorzystanie ofensywnego potencjału drużyny. Jeżeli to prawda i Real chciał zdobyć własnego Busquetsa, to warto zauważyć, że już wcześniej znaleźli własnego Iniestę, w osobie Isco (zakupionego za 27 milionów euro).
Epizod w Chelsea dał pewien wgląd w piłkarskie zasady, które Carletto szczególnie ceni. „Nasz system jest nieco inny, utrzymujemy się przy piłce i gramy ofensywny futbol. Naszym celem jest kontrola meczu poprzez posiadanie piłki”. Jako doświadczony taktyk, będąc młodym studentem, opublikował pracę naukową zatytułowaną Il Futuro del Calcio: Più Dinamicità – „Przyszłość futbolu: więcej dynamizmu”. Jeśli Ancelotti będzie podążać za formułą dynamizmu, nie znajdzie lepszego przykładu od stylu z Camp Nou, spopularyzowanego na przestrzeni jakichś pięciu lat. Celem włoskiego szkoleniowca byłoby zbliżenie Los Blancos do Barçy. Przynajmniej jeśli chodzi o styl i tożsamość drużyny. Nawet mimo faktu, że szkółka Realu nie będzie mogła w tym pomóc tak, jak robi to La Masia.
Oczywiście szkółka Realu Madryt pozostaje jedną z najbardziej produktywnych w Europie, jeśli wziąć pod uwagę ilość jej absolwentów grających na profesjonalnym poziomie. Gdy założymy jednak, że system Królewskich „tworzy” zawodników przeznaczonych na rynek masowy, Barcelona skupia się na bardziej ekskluzywnym spektrum. W Madrycie nie ma szeregu wyjątkowych, technicznie wyszkolonych młodzików, którzy tylko czekają na szansę od Ancelottiego. Mimo to, aktywność transferowa Realu sugeruje, że Los Blancos mogą kierować się w stronę stylu wypracowanego przez odwiecznych rywali. Warto w tym miejscu wspomnieć o coraz częściej pojawiających się głosach krytykujących strategię Barcelony, mówiących że La Masía ma coraz większe problemy z „dostarczaniem” talentów do pierwszej drużyny. Barça już wydała 57 milionów euro na brazylijskiego chłopca z okładki, Neymara. Na dodatek jest stale łączona z głośnymi nazwiskami, takimi jak Thiago Silva lub Fernando Torres. W tym samym czasie Madryt przyjął bardziej rozważne podejście do transferów. Role zostały odwrócone.
Ancelotti i Pérez już zdecydowali o porzuceniu stylu gry i dynamiki składu narzuconej przez Mourinho. Dowodem na to jest powrót Daniela Carvajala z Bayeru Leverkusen, a także przybycie młodych nabytków - Casemiro i wspomnianego Isco. Portugalski szkoleniowiec przemienił Real w nieprzewidywalną i „wybuchową” drużynę, w pewnym sensie odpowiadającą jego osobowości. Jeżeli Włoch pójdzie swoją drogą, będzie to droga ku nowoczesnemu, ofensywnemu futbolowi. Mourinho został ściągnięty po to, by obalić Barcelonę. Ancelotti może być tym, który pokona ich własną bronią.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze