Pérez dla Cadena Ser, część druga
Kontynuacja wywiadu z prezesem
Pierwszą część można znaleźć tutaj.
[pytanie od słuchacza] Miałem wrażenie w tym wywiadzie, że chciał pan powiedzieć, że Mourinho odchodzi przez prasę…
Nie, ja tego nie powiedziałem.
Takie wrażenie odniosłem. Jeśli wszystko jest dobrze, w szatni także…
Nie, nie, mówiłem o czymś innym. Powstało pewne niezrozumienie pomiędzy trenerem i zespołem. Przede wszystkim chodziło o to współżycie trenera z zespołem. Presja medialna oczywiście też do tego dochodzi. Z czasem przez takie sytuacje dochodzi do tego, że trenerzy odchodzą. To nie jest nic nowego.
Powiedział pan w tym wywiadzie, że Iker Casillas jest najlepszym bramkarzem na świecie.
Tak.
Nie sądzi pan, że udałoby się uniknąć wielu problemów, gdyby powiedział pan o tym wcześniej? Żeby klub wyszedł i publicznie okazał wsparcie dla swojego kapitana mówiąc, że jest najlepszym bramkarzem na świecie.
Klub nie może ingerować w decyzje trenera. Trzeba to zrozumieć, to jest podstawa dobrej organizacji pracy. Nie można ingerować, trener ma swoją autonomię, autorytet. To, że jesteś najlepszy nie znaczy, że nie możesz mieć gorszego dnia. Trener może podjąć taką czy inną decyzję, nie możemy w to ingerować. Jeszcze dodam jedną rzecz. Ja uważam, że Iker jest najlepszym bramkarzem na świecie i sądzę, że wielu jego kolegów, chcąc mu pomóc, tak naprawdę zaszkodziło mu.
Uważa pan, że struktura organizacyjna klubu jest odpowiednia?
Ja jestem otwarty na pomoc, pomysły, żeby coś ulepszyć. Wszystko da się poprawić. Mogę wam coś jeszcze powiedzieć. W Realu Madryt wszystko jest skomplikowane. Nie ma nic łatwego w tym klubie. Każdy z was tutaj ma kolegę piłkarza, jedni bronią innych…
To dzieje się w Bayernie, w Barcelonie…
Nie, chcę powiedzieć coś innego. Wiadomość o Barcelonie czy Bayernie nie ma takiego rozgłosu, jak jakaś wiadomość z Realu Madryt.
Myślę, że w Barcelonie również jest wielki rozgłos…
Nie, chodzi o to, że media z Barcelony pomagają Barcelonie. A media z Madrytu nie pomagają Realowi Madryt. Wydaje mi się to poprawne, w końcu to są media ogólnokrajowe. Jednak to wszystko jest bardzo trudne. Każdy piłkarz ma jakiegoś przyjaciela i wroga. To jest okropne, jak to wszystko współdziała. Ja mówię, co mówię, ale dla mnie Casillas jest najlepszym bramkarzem na świecie. Tak samo jak Cristiano Ronaldo jest dla mnie najlepszym piłkarzem.
Jeśli pewnego dnia Messi byłby dostępny, ściągnąłby go pan do Madrytu?
Tak, oczywiście. Messi jest wielkim piłkarzem, a w Realu Madryt grają wielcy piłkarze.
[pytanie od słuchacza] Uważa pan, że dobrze pan zrobił dając taką władzę Mourinho? I czy Ancelotti, jeśli przyjdzie, dostanie taką samą władzę?
Wszyscy mają taką samą władzę, chociaż wiem, że wy w to nie wierzycie. Chodzi o to, że osobowość każdego trenera jest inna, sposób wyrażania się. Jednak władzę wszyscy mają taką samą.
Ale mówiło się o tym, że Mourinho dostał wszystkie klucze, że zmieniał Valdebebas, biura.
Nie, on nic nie zmieniał. Zmieniliśmy biura, bo wykonywaliśmy prace…
Chodzi o to, że on zmieniał wszystko.
Nie, on nic nie zmieniał. Zmieniliśmy biura, bo wykonywaliśmy prace dotyczące budowy nowych rezydencji.
Co chce po sobie zostawić w Realu Madryt? Styl, pomysł czy tytuły?
Ja nie chciałbym po sobie zostawić tego, co zastałem w klubie, gdy tutaj przychodziłem. My sprawiliśmy, że ten klub jest największy na świecie. FIFA przyznała nam nagrodę dla Najlepszego Zespołu XX wieku, jedyne, czego chcemy, to pozostać na odpowiednim dla tego wyróżnienia poziomie. Chciałbym, żeby za sto lat Realu Madryt dalej był klubem najbardziej prestiżowym, klubem z największymi przychodami i klubem z największą liczbą trofeów. Tylko tego chcemy, żebyśmy czuli się dumni z tego, kim jesteśmy.
Zazdrości pan Barcelonie pomysłu na grę?
Nie, ja nikomu nie zazdroszczę.
[pytanie od słuchacza] Chciałbym, żeby odpowiedział mi pan na to pytanie jako kibic. Czy wydaje się panu normalne to, że po meczu z Sociedadem na Anoeta nikt nie przyszedł na konferencję prasową?
Real Madryt rozgrywa mecze w środy i w niedziele, ktoś ze sztabu trenerskiego wychodzi do prasy przed spotkaniem i po nim. To razem cztery razy w tygodniu. Panu wydaje się normalne, że ktoś wychodzi na konferencję cztery razy w tygodniu? To okropne, to okropne. Sztab trenerski wychodzi na konferencję cztery razy w tygodniu, a wam jest ciągle mało, chcecie jeszcze piłkarzy.
[pytanie od słuchacza] Mam kolegów, którzy są kibicami, ale nie Realu Madryt, tylko Betisu, Málagi, Sevilli… Zawsze gdy rozmawiamy o konkurencyjności Ligi dochodzimy do wniosku, że Liga traci konkurencyjność. Mówi się o tym, że Real Madryt i Barcelona powinny być bardziej sprawiedliwe przy podziale pieniędzy z praw telewizyjnych. Chciałem zapytać, co pan o tym sądzi?
Real Madryt zawsze chce uczestniczyć w czymś, co może pomóc. Liga hiszpańska jest jedną z najlepszych lig na świecie. Oczywiście trzeba powiedzieć, że Real Madryt i Barcelona ciągną tę Ligę, dzięki czemu zarabiają więcej pieniędzy. Jesteśmy razem z Barceloną zgodni co do bardziej sprawiedliwego podziału. Jeśli Realowi Madryt zabiorą 20, 30, 40 milionów, nie sądzę, że to zmieniłoby wiele. Jeśli te pieniądze rozdzielilibyśmy pomiędzy pozostałe drużyny w Lidze, sądzę, że również nie zmieniłoby to wiele. Musimy przede wszystkim skupić się na tym, jak można zarabić więcej pieniędzy, przede wszystkim z zagranicy, za prawa sprzedawane poza Hiszpanię, dzięki czemu Liga mogłaby być bardziej konkurencyjna.
[pytanie od słuchacza] Ja jako kibic Realu Madryt uważam Xabiego Alonso za drugiego najlepszego zawodnika, jaki trafił do zespołu w XXI wieku, po Zizou. Chciałem zapytać czy zamierza pan ściągnąć tego lata jego następcę, Gündoğana na przykład albo Verattiego?
To jedna z tych rzeczy, które nie są łatwe. Być może w przyszłości ten problem będzie większy. Oczywiście wiemy o tych piłkarzach, których wymieniłeś, ale póki co mamy nadzieję, że będziemy się jeszcze mogli cieszyć z Xabiego Alonso.
[pytanie od słuchacza] Jaki profil musi mieć trener Realu Madryt, ponieważ w ostatnich latach pojawiali się trenerzy o tak różnych profilach. W Barcelonie wybiera się trenerów dopasowanych do stylu gry.
Naszą ideą jest zwyciężanie, nie wiem jaką ideę ma Barcelona. My chcemy mieć najlepszych piłkarzy. Naszym modelem jest model ekonomiczno-sportowy. To nam przyniosło w całej historii wiele rezultatów i ciągle przynosi. Osiągamy największe przychody, co pozwala nam ściągać najlepszych piłkarzy, a to nam pozwala zdobywać trofea. Taki jest model Realu Madryt i my jesteśmy z tego dumni.
Jak się pan czuje znów udzielając takiego wywiadu?
Ja ciągle rozmawiam z socios. Czuję się naprawdę komfortowo czując wsparcie socios.
Mam wrażenie, że jest pan przyzwyczajony do tego, że nikt nie występuje przeciwko panu.
Nie, jest też krytyka. Socios są wymagający, to jest jedna z wielkości Realu Madryt. Czujemy się dumni z tego, że mamy tak wymagającą publiczność, to sprawia, że jesteśmy wielcy. To mi się wydaje dobre, ponieważ nas wspierają do ciągłej walki i poprawy. Są też inne rzeczy, które mi się nie podobają. Chodzi o presję, jaką niektórzy tworzą chcąc wpłynąć za bardzo na klub. Moim celem nie jest bycie prezesem, moim celem jest robienie tego, co trzeba zrobić i odczuwanie wsparcia socios. Nie mam obsesji na niczyim punkcie.
Pozycja prasy również nie jest łatwa. Przyjęliście antypatyczną postawę poprzez swojego trenera. Pan dał trenerowi całą władzę, a trener wypowiedział wojnę prasie. Ta wojna dotarła do piłkarzy. Zabraniało się im wypowiadać, a często zawodnicy wolą rozmawiać. Pan o tym wie, zdarzało się, że piłkarz mówił, że trener zabronił mu się wypowiadać. Dziennikarze nie lubią czegoś takiego. Nie odnoszę się do pana, ale do trenera. Trener wykreował wojnę z prasą.
Chciał chronić piłkarzy.
Nie, nie chciał chronić piłkarzy. Piłkarze go nienawidzili.
To nie jest prawda… Często się zdarza, że ludzie używają mikrofonu i pióra tak, jakby to był pistolet. Powiedzmy prawdę. Dlaczego mamy wierzyć, że istnieje idealny świat, którym są media? Jest wiele osób, nie wszyscy, którzy każdego dnia tworzą tę presję.
Po co ta wrogość wobec prasy? Pan jest pierwszym, który mi mówi, że chciałby, aby to trwało…
Nie, trzeba się starać, aby relacje były dobre dla wszystkich, jednak musi być normalnie. Wszyscy musimy przeanalizować to, co zrobiliśmy i zastanowić się, gdzie popełniliśmy błąd, ale wszyscy, również media. My chcemy być niezależni od wszystkiego, od mediów także. Real Madryt zawsze był niezależny od piłkarzy, dziennikarzy, również od prezesów. Wielkość Realu Madryt bierze się także z tego, że był niezależny przez całą swoją historię. Prasa stara się wpływać na klub, wstawiać swoich trenerów, piłkarzy, ponieważ dany zawodnik ma wśród nich więcej przyjaciół. My czujemy się dumni z tego, że jesteśmy niezależni. Nie mówię tego, żeby mówić, tylko mówię to, ponieważ to czuję.
Dziękuję za przyjście tutaj. Życzę wszystkiego dobrego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze