Polowania na Neymara ciąg dalszy
Hiszpanie się rozkręcają
Hiszpańskie media w ostatnich dniach w sprowadzaniu do Realu przerzuciły się z Bale'a na Neymara. Królewscy mają powalczyć o Brazylijczyka lub utrudnić jego sprowadzenie Barcelonie. Pierwszą wiadomością dzisiejszego dnia były potencjalne zarobki atakującego w Madrycie - Neymar miałby otrzymywać 10 milionów euro netto rocznie, co jest obecnym topem zarobków w drużynie, tyle dostają właśnie Kaká i Cristiano. W Santosie młody zawodnik zarabia podobne pieniądze, ale tylko 2 miliony to jego pensja - resztę zarobków pokrywają sponsorzy. 21-letni gracz ma już ich aż 10 - największe firmy to Nike, Red Bull, Panasonic, Santander czy Volkswagen. Królewscy po przeprowadzeniu transfery przejęliby 50% praw do zysków z tych umów i zgarnęliby dosyć spore pieniądze, a warto dodać, że w większości wspomnianych kontraktów istnieje klauzula, która zwiększa dochody zawodnika, jeśli ten przejdzie do Europy. Dlatego, według Asa, Florentino uważa ten transfer za strategiczny.
Jeśli chodzi o samą operację, to Barcelona rzekomo nie może zapłacić więcej niż 30 milionów euro. Real z kolei nie miałby problemów nawet z wyłożeniem klauzuli zapisanej w kontrakcie napastnika, czyli 70 milionów euro. Problem jest taki, że Królewscy chcą sprowadzić Brazylijczyka już tego lata, a Neymar preferuje pozostanie w ojczyźnie do czasu Mundialu. Dodatkowo transfer musi być negocjowany z aż czterema stronami. Oprócz zawodnika w grę wchodzą właściciele jego karty - 55% praw posiada Santos, 40% grupa Sonda oraz 5% grupa 8 wielkich inwestorów z Banku Brazylii, którzy nabyli prawa latem 2010 roku, kiedy wspomogli obronę przed zakusami Chelsea - wtedy Neymar był już gotowy podpisać umowę w Londynie. Dzisiaj o sytuacji wypowiedziało się źródło z Santosu, które stwierdziło w rozmowie z Globoesporte, że Santos usiądzie do negocjacji, gdy „klubowi zostanie zaoferowane 50 milionów euro, a reszta posiadaczy praw również zgodzi się na transfer”. W Hiszpanii już zaczęto tworzyć ankiety - „Bale czy Neymar?”. Telenowela trwa...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze