Samotność Mourinho
<i>Bild</i> o nastrojach w szatni Realu
Tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów okazały się bezlitosne dla piłkarzy Realu Madryt, którzy po zaciętym boju odpadli w półfinale z Borussią Dortmund. Pomimo faktu, że sprawa Pucharu Króla pozostaje otwarta i trofeum jest w zasięgu ręki, to nadal za mało, aby José Mourinho mógł zaliczyć ten sezon do udanych.Nawet ciężko zdobyte trzy punkty w meczu z Realem Valladoid, który Królewscy wygrali w stosunku 4:3, nie stanowią panaceum na ponure, madryckie nastroje. Po spotkaniu Mou został wygwizdany przez kibiców zgromadzonych na trybunach i szybko opuścił stadion. Nie pojawił się tez na konferencji pomeczowej, na którą posłał swego asystenta, Aitora Karankę.
Pepe udzielając wywiadu, wypowiedział się na temat trwającego sporu pomiędzy Ikerem Casillasem a José Mourinho. Wyraził poparcie dla bramkarza i wyraził apel wobec trenera Królewskich, aby ten okazywał więcej szacunku dla Hiszpana. Jeszcze do niedawna The Special One miał do dyspozycji bramkarza uznawanego przez wielu za najlepszego na świecie. Teraz sytuacja się zmieniła. Portugalczyk odwołując się do sytuacji Casillasa w Realu Madryt powiedział, że wszelkie problemy w szatni zaczynają się w momencie, gdy jeden z zawodników czuje się lepszy od reszty.
Po burzliwym weekendzie w szatni Los Blancos panuje napięta atmosfera, a na twarzach trenujących piłkarzy ciężko szukać uśmiechów. Hiszpańskie media donoszą, że na odprawie przed pierwszym treningiem, Mourinho nie zamienił z większością zawodników ani jednego słowa. Zwrócił się tylko do trzech podopiecznych: Diego Lópeza, Michaela Essiena i Luki Modricia, którzy pozostali jego ostatnimi zwolennikami w zespole. Nawet stosunki pomiędzy Pepe i Mourinho nie są tak ciepłe jak kiedyś. W tym wypadku problem wydaje się być klarowny – jest nim młodziutki, ale utalentowany, Raphaël Varane, który przebojem wdarł się do pierwszego składu. Doświadczonemu portugalskiemu obrońcy ciężko jest się pogodzić z rolą „tylko” rezerwowego, bo przecież przez parę poprzednich sezonów stanowił o sile obronnej całego zespołu
José Mourinho ma powody do tego, żeby w Madrycie odczuwać osamotnienie. W przeszłości mówił, że najlepiej odpowiada mu klimat panujący w Anglii. Zawsze życzliwie traktował angielskich kibiców, którzy szanują go za wszystko, co dla nich zrobił. Natomiast w Hiszpanii istnieje podział między nim a kibicami. Chyba wszyscy już widzą Portugalczyka w Chelsea, bo jego dni w Madrycie zdają się być policzone.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze