Sneijder: Mourinho to maszyna i przyjaciel
Wywiad dla <i>Marki</i>
Życie ma wiele zwrotów. Po grze dla Realu i w Interze Mourinho teraz spotykasz się z nimi w barwach Galatasarayu. Któż mógłby przypuszczać!
Brzmi dziwnie, prawda? Takie rzeczy ma futbol. Teraz jestem w Turcji i gram w Lidze Mistrzów przeciwko Realowi i Mou. To niesamowite.
Co dla ciebie znaczy ten mecz?
Jest bardzo wyjątkowy z wielu powodów. Bo wracam na Bernabéu, gdzie wygrałem Ligę Mistrzów z Mourinho w niezapomnianym finale, bo zagram przeciwko swojej byłej drużynie, kolegom, ludziom, którzy byli moimi kibicami... Pod względem osobistym to bardzo wzruszające spotkanie, a pod względem zawodowym bardzo piękne. Tutaj, w Galatasarayu, wszyscy chcemy, żeby mecz się już zaczął. Marzymy o jego rozegraniu.
Masz dobre wspomnienia z okresu gry w Realu?
Tak, pewnie. Wciąż mam tam kilku przyjaciół i mam niesamowite wspomnienia związane z drużyną i ludźmi z klubu. Nie mam powodu, przez który musiałbym wspominać ten etap źle. Miałem bardzo dobry sezon, w którym wygraliśmy mistrzostwo i w którym miałem ogromną radość z gry w piłkę. Drugi sezon był słaby z powodu problemów osobistych. Drugi rok nie był łatwy, ale to nie sprawia, że mam złe wspomnienia o Realu. Było źle, ale trzeba iść dalej.
Po tamtym roku musiałeś odejść do Interu.
I zostałem mistrzem Europy. Futbol taki jest i ma wiele zwrotów. Jak mówiłem, pierwszy sezon w Realu był bardzo dobry, mieliśmy świetną drużynę, a ja cieszyłem się grą, drugi rok był słaby. Potem porozmawialiśmy, musiałem odejść i przeszedłem do Interu, gdzie pracowałem z Mourinho i także prezentowałem się z dobrej strony. Wygraliśmy Puchar Europy, a sprawy szły bardzo dobrze.
Przypuszczam, że jesteś jednym z tych graczy, których Mourinho naznaczył. Mam rację?
Mourinho jest dla mnie jak drugi ojciec.
Jakie stosunki miałeś z nim w Interze?
Posłuchaj, Mourinho to maszyna. W futbolu mamy maszyny wśród graczy i odkąd znam Mourinho możemy powiedzieć, że także wśród trenerów. On nią jest, bez żadnej wątpliwości. To dla mnie bardzo wyjątkowa osoba. Jako trener jest niesamowity, numer jeden. On dał pewność siebie i cieszyłem się futbolem jak nigdy. A jako człowiek daje dużo więcej niż w samej roli trenera. Mourinho to przyjaciel.
Sneijder bardziej kocha Real czy Mourinho?
Mourinho.
Co on daje zawodnikom?
Nie jest łatwo to wytłumaczyć, trzeba z nim być, żeby wiedzieć jaki jest. Może dlatego wielu ludzi go nie rozumie. Mourinho nie jest jak reszta szkoleniowców, jest wyjątkowy. Klucz leży w tym, jak cię przekonuje, jak pomaga, gdy nie czujesz się dobrze... On patrzy na wszystko i zawsze wie, jak pomóc zawodnikowi. Czasami robi to, czasami tamto, ale zawsze dla dobra drużyny, piłkarza i człowieka. Dlatego ja mogę mieć o nim tylko dobre słowa. Zapytałeś kogo kocham bardziej, Real czy Mourinho. Lubię Real, mam z nim związane świetne wspomnienia, ale odpowiedziałem, że Mourinho, bo on bardziej naznaczył mnie pod względem osobistym.
Dużo mówi się o tym, że Mourinho opuści Real Madryt po zakończeniu sezonu. Ty przeżyłeś jego odejście w barwach Interu. Co dzieje się, gdy Mourinho odchodzi?
Posłuchaj mnie, w prasie codziennie pojawiają się rzeczy o Mourinho, które nie są prawdą. Nie wiem czy odejdzie, naprawdę. Jeśli mam ci dać osobistą opinię, to byłoby bardzo dziwne, jeśli odszedłby już teraz, tak szybko. Praca Mourinho w Realu Madryt jest perfekcyjna. Wygrał w poprzednim roku mistrzostwo, w Lidze Mistrzów zawsze zachodził daleko, w tym sezonie walczy o wygranie tych rozgrywek... Uważam, że robota Mourinho mówi sama za siebie.
A jak ty czujesz się w Galatasarayu?
Jestem bardzo szczęśliwy, naprawdę. Czuję wielką radość radość, to bardzo wyjątkowy klub. Ta drużyna to rodzina, pracownicy klubu są niesamowici, fani nie przestają dopingować... Przyszedłem tutaj w dobrej chwili, ludzie są bardzo szczęśliwi z powodu sezonu, który rozgrywamy.
Jak w Turcji przeżywa się ten dwumecz z Realem?
Nie możesz sobie nawet wyobrazić. Dla Realu Liga Mistrzów to bardzo ważne rozgrywki. Wiem, bo tam grałem i zdaję sobie sprawę, co czuje się wobec tych rozgrywek, ale nie możesz sobie wyobrazić, co dzieje się tutaj. Dla tej drużyny to nie jest tak normalne i podekscytowanie jest ogromne.
Czy Galatasaray może zaskoczyć Real?
Musimy wierzyć, to oczywiste. Jeśli nie zagramy z wiarą, to na pewno nie wygramy. Do Madrytu pojedziemy z przekonaniem, że możemy zrobić coś dobrego. Wiemy, że to będzie bardzo ciężki i trudny mecz, ale mamy dobrą ekipę. Wierzę w moją drużynę i jeśli nie stracimy pewności siebie, to będziemy mieć dobry mecz. Real jest faworytem? Tak mówią wszyscy, ale my zagramy i zobaczymy, co się stanie.
Wyobrażasz sobie strzelenie bramki Realowi Mourinho?
Oby! To byłaby wielka radość. Nie powiem, że nie będę jej celebrować, bo sądzę, że jednak będę. Nie wiem jak zareaguję w tym momencie, ale to oczywiste, że ten gol byłby wyjątkowy i prawda jest taka, że brak celebracji niczego nie rozwiązuje.
W jakim stanie podchodzisz do meczu?
W dobrym. Miałem pewne problemy na zgrupowaniu reprezentacji, ale doszedłem do siebie i nie będę mieć problemów z grą. Podoba mi się w Galatasarayu i krok po kroku odzyskuję swój poziom. Tutaj mocno się we mnie wierzy i to jest bardzo ważne dla zawodnika, który przez jakiś czas nie grał regularnie.
Twoje strzały dalej są zagrożeniem.
[śmiech] Cóż, zobaczymy... W Madrycie świetnie mnie znają i wiedzą, do czego jestem zdolny. Jednak nie sądzę, że taka ekipa skupia się tylko na jednym graczu. Mourinho wie, że Galatasaray to dobra drużyna i szanuje wszystkich. To będzie bardzo piękny dwumecz.
W Stambule wszyscy opowiadają mi o tym, jak dobrze gracie. Powiedz coś o tym.
To prawda, że staramy się grać dobrze w piłkę. Fatih Terim to wielki trener, który lubi ładną grę i wychodzenie do ataku, a z piłkarzami, których mamy, możemy utrzymywać taki styl. Galatasaray ma bardzo dobrych zawodników z wielkimi umiejętnościami. Ja jestem bardzo zadowolony z pracy, którą wykonujemy i mam nadzieję, że możemy zaskoczyć Real. Sądzę, że mamy dwumecz i że Real będzie musiał sporo się napracować, żeby z nami wygrać. Nie poddajemy się.
Gdzie leży klucz do tego dwumeczu?
W Lidze Mistrzów nigdy nie wiadomo. 15 słabych minut i możesz żegnać się z rozgrywkami. To najbardziej wymagające rozgrywki i żeby przechodzić dwumecze, trzeba być skoncentrowanym na 100% przez pełne 180 minut, przede wszystkim z takimi rywalami, jak Real Madryt. Dla nas bardzo ważne jest dojście do rewanżu w Stambule z realnym szansami na awans. Jeśli wtedy dwumecz będzie dalej otwarty, to tamto spotkanie może być niesamowite. Nasi kibice zawsze mocno wspierają i zdarzyć może się wszystko. Zobaczymy jak będzie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze