Advertisement
Menu
/ as.com

Sanz: Musimy wspierać prezesa, trenera i drużynę

Wywiad z byłym prezesem Realu Madryt

Ciągle jest pan blisko Realu Madryt czy obserwuje go pan z dystansu?
Z Realem Madryt jestem na bieżąco, z uczuciem i pasją. Wiem o wszystkim, co się mówi, o plotkach i komentarzach. Niektóre z rzeczy, które słyszę mi się nie podobają, to prawda. To osłabia wizerunek Realu Madryt i nie jest dobre dla klubu – powiedział Lorenzo Sanz, były prezes Realu Madryt.

Zawsze był pan uważany za prezesa, który za się na futbolu…
Starałem się uczyć od tych, którzy się na tym znają, słuchać trenerów i piłkarzy. Spędziłem też sporo czasu w szkółce. Tam można się najwięcej nauczyć, chociaż nikt nie zdoła dowiedzieć się wszystkiego.

Podoba się panu gra Realu Madryt?
W niektóre dni bardziej niż w inne, ale trzeba zrozumieć, że nie można z bohatera stać się wieśniakiem w jedną noc. W poprzednim sezonie Real Madryt był bohaterem, wygrał Ligę z Barçą, udało mu się ją pokonać po raz pierwszy od kilku lat. W tym roku Liga oddaliła się zbyt szybko, a to wpływa na nastawienie w szatni. Jednak Real Madryt aspiruje do zdobycia Pucharu Króla i Ligi Mistrzów, więc nie może, ani nie powinien spuszczać głowy.

Szczególnie, że Liga jest bardzo skomplikowana…
Nie skomplikowana, niemożliwa. Jednak w przypadku zwycięstwa w Lidze Mistrzów, sezon będzie wspaniały.

Pan przeżył podobną sytuację w sezonie, gdy Real Madryt wygrał siódmy Puchar Europy. 32 lata po ostatnim takim osiągnięciu. Natomiast w przypadku ósmego tryumfu w Europie, Królewscy fatalnie spisali się w Lidze. Pamięta pan?
Oczywiście, że pamiętam, tak, jakby to było wczoraj. Pamiętam o tych dobrych chwilach i tych złych. O wszystkim. Dobrą chwilą była wygrana w Lidze Mistrzów, a złą droga krzyżowa w Lidze. Był mecz, przez który czułem się fatalnie. Saragossa wbiła nam pięć goli na Bernabéu. Myślałem, że umrę. Musiałem wyjść z loży i ze stadionu. A kilka miesięcy później zdobyliśmy ósmy Puchar Europy w Paryżu, to było jedno z najszczęśliwszych wydarzeń w moim życiu. W futbolu wszystko się zmienia bardzo szybko, dlatego, mimo złych występów w Lidze, my, madridistas, musimy ciągle wspierać prezesa, trenera i drużynę. Mogą dać nam jeszcze wielką radość.

O co teraz, kiedy wraca Liga Mistrzów, poprosiłby pan prezesa, Florentino Péreza?
Żeby wierzył, że ciągle może zdobyć Puchar Europy. Liga już jest historią, Liga Mistrzów dalej jest w grze. Musi wiedzieć, że jedna rzecz z drugą nie ma nic wspólnego. Z doświadczenia wiem, że to jest najlepsza rada, jaką mogę mu dać, ponieważ przeżyłem to, co się dzieje w tym sezonie. Właśnie dlatego proszę Florentino, żeby się nie zniechęcał, bo jeszcze może wygrać La Décimę.

Jest pan bardzo przekonany, mówi pan z dużą pewnością…
Bo jestem przekonany, a do tego już to przeżyłem. Ligę Mistrzów można wygrać, jeśli grasz dobrze i masz trochę szczęścia, te dwie rzeczy. Dwumecz można wygrać lub przegrać przez jedno głupie zagranie albo absurdalny rzut karny. Pamiętam, jak trudno nam było z Rosenborgiem w fazie grupowej. Byliśmy wtedy martwi, a później zdołaliśmy wygrać całe rozgrywki.

Real Madryt ma lepszą kadrę niż Manchester United?
Kadra Realu Madryt jest jedną z najlepszych na świecie, a Bernabéu bardzo liczy na Ligę Mistrzów. Bardzo. Manchester również ma znakomitą drużynę, jednak ja w tym sezonie bardziej obawiam się Niemców – Bayernu i Borussii.

Zatrudniłby pan Mourinho?
Już od dawna miał dołączyć do Realu Madryt. Nie wiem czy ja zatrudniłbym Mourinho, ale myślę, że ma odpowiednią osobowość, aby kierować tą szatnią, jest bardzo wyjątkowy. Poza tym Mourinho ma charakter. Jednak ja zatrudniłem Capello, który zdobył mistrzostwo, Heynckesa, który sięgnął po Ligę Mistrzów, Hiddinka – Puchar Interkontynentalny i Del Bosque – dwa Puchary Europy. Z Vicente przedłużyłem kontrakt rankiem przed zdobyciem La Octavy, kilka godzin przed finałem, żeby pokazać mu, że ma wsparcie klubu. Jako madridista świętowałem to, co on nam dał jako trener, a jako Hiszpan to, co osiągnął jako selekcjoner reprezentacji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!