Benítez: Ważne, ale nie decydujące
Trener Valencii na konferencji prasowej powiedział, że spotkanie z Realem będzie ważne, ale nie zadecyduje o mistrzostwie.
Rafael Benítez najwyraźniej ubezpiecza się na wypadek przegranej. On i jego podopieczni będą się starali przełamać zwycięską passę Realu na własnym stadionie. Poza tym muszą wygrać, by wyprzedzić Królewskich w tabeli. Benítez twierdzi, że to jest ważny mecz, ale nie zadecyduje on o tym, kto zdobędzie mistrzostwo. - Jeśli nam się w tym meczu nie uda wywalczyć punktów, to do ich zdobycia pozostanie nam jeszcze czternaście kolejek. Jeszcze nie ma powodu do obaw - powiedział trener Valencii CF. Rafa przywołał też mecz Realu w Sewilli. - Będziemy się starali powtórzyć wyczyn Sevilli. Mecze z Realem to takie, w których trzeba nabrać pewnych nawyków, wtedy to przynosi efekt. Byłbym zadowolony, gdybyśmy zagrali podobnie, jak Sevilla. Byli całkiem dobrzy, ale nie uzyskali spodziewanego efektu.
Benítez kontynuował wywód na konferencji w Walencji: - Na tych meczach sporo się uczymy. Trzeba przypomnieć sobie ostatnie mecze i pomyśleć, co było złego w naszej grze. Potem trzeba się tylko starać o to, by nie popełnić tych samych ani innych błędów przez 90 minut.
Podobnie, jak reszta piłkarskiej Hiszpanii, także Rafa wypowiedział się o polemice Valdano z sędzią meczu Sevilla - Real. - Polemika była niepotrzebna. Real osiągnął zadowalający rezultat, dostał się do finału Copa del Rey. Dla mnie to by była strata czasu, rozwodzić się nad tym, co już dawno minęło. Ważniejsze w tym momencie było, że Real zagra w finale, niż praca sędziego w tym spotkaniu - powiedział Benítez - To jasne, że ostatnio nie mieliśmy szczęścia w grach na Bernabéu, ale wątpie, żeby decyzje sędziów miały znaczny wpływ na wynik. Dola sędziego jest ciężka.
Rafael Benítez powiedział też, że wątpi, aby brak Zidane'a zmienił cokolwiek niedzielnym meczu: - Od zawsze Wydziały Dyscypliny odpowiadały za podejmowanie takich decyzji. Teraz już nie ma co się zastanawiać nad tym, czy Zizou dostał kartkę należycie, czy też nie. Klamka zapadła. Oczywiście lepiej dla nas, że nie zagra, choć nie byłbym do końca pewien. Przecież ostatnio wygrali z nami bez niego i to aż 3:0.
Valencia wygrała ostatnie dwa mecze bez swojego asa, Pablo Aimara. Teraz wraca do drużyny, a jego trener wierzy, że "jego obecność to będzie zmora dla rywala". To się okaże w niedzielę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze