Po meczu
Zapraszam do wypowiedzi po meczowych obu trenerów i kilku piłkarzy Realu Madryt.
Queiroz: - Zakończyliśmy spotkanie bardzo dobrze i jesteśmy bardzo zadowoleni z gry w drugiej połowie. Zależało nam, aby zdobyć przewagę w pierwszym meczu. O chorobie Ronaldo dowiedzieliśmy się godzinę przed spotkaniem. To zmusiło nas do wprowadzenia korekt w taktyce. W takich spotkaniach (pucharowych) ważne jest, aby drużyna grała konsekwentnie i była odpowiednio ułożona. Nie liczą się 3 punkty (zwycięstwo), tylko wynik bramkowy. Dlatego uważam, że rozegraliśmy to spotkanie bardzo inteligentnie. Prognozy? Teraz musimy tylko myśleć o meczu rewanżowym, w Sevilli, który zapewne będzie zupełnie inny. Teraz nalezy cieszyć się z pracy i wyniku jaki osiągnęliśmy dzisiaj. Drużyna Sevilli zaprezentowała się bardzo dobrze na Bernabeu. Trudno było ich zaskoczyć ponieważ, byli dobrze ustawieni. Grali z kontrataku.
Caparros (trener Sevilli): - Madryt wygrał, bo był drużyną lepszą. Jak się gra z nimi można zagrać świetnie w tyłach, a i tak straci się kilka bramek. Z tego powodu, ani na moment nie można się dekoncentrować (...). Co dalej? Nadal wyeliminowanie ich nie jest niemożliwe. Wynik jaki osiągnęliśmy w lidze, jest na to najlepszym dowodem. Uważam, ze nikt, nawet drużyna Realu nie podchodzi do tego w ten sposób, że awans jest już przesądzony. Na Pizjuán będziemy musieli narzucić swój styl rywalowi. Widzieliśmy kawałek dobrego i profesjonalnego futbolu, mówię tutaj też o pracy arbitra. To było dobre spotkanie i myślę, że publiczność oglądająca je jest usatysfakcjonowana.
Beckham: - Wydaje mi się, że w pierwszej połowie odczuwaliśmy jeszcze lekkie zmęczenie po spotkaniu z Valladolid. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, rozegraliśmy się i zdobyliśmy dwie bramki. Wynik 2-0 jest bardzo ważny w perspektywie rewanżu (...). W Sevilli gra się szalenie ciężko (...). Puchar Króla jest dla mnie, osobiście bardzo ważny. To byłby mój pierwszy tytuł w Madrycie, pomijając Superpuchar. Sevilla na pewno zagrała bardzo dobrze. My musieliśmy zmierzyć się także ze zmęczeniem. To spowodowało, że nie podwyższyliśmy na 3-0.
Zizou: - To jeszcze nie koniec. Nie można powiedzieć, że sprawa awansu jest przesądzona. Jechalibyśmy do Andaluzji spokojniejsi, jeśli zdobylibyśmy jeszcze trzecią bramkę. Nie chcę wchodzić w temat arbitrów sędziowania. Nasz przeciwnik zagrał dobrze, szczególnie w pierwszej połowie, później jednaka to już my byliśmy stroną dominującą.
Solari: - To fajne strzelać bramki w taki sposób. Rzadko mi się zdarza, aby uderzać z takiej pozycji. Trzeba mieć intuicję. Nie miałem czasu spojrzeć co robi bramkarz. Po prostu strzeliłem i udało się.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze