Casillas: Nie musimy zazdrościć innym szkółkom

Polityka i społeczeństwo:
Co sądzisz o tym,że klub piłkarski ustawia się politycznie jak Barcelona wobec reformy edukacyjnej, języka, przyszłości swojego regionu? Chciałbyś grać w klubie, który zajmuje się polityką?
Mi podoba się klub, w którym jestem. Jest transwersalny i uniwersalny. Szanuje i rozumie ideologie z całej planety i to jest jego wielkość. Poza tym szczerze sądzę, że piłkarz czy sportowiec źle robi mieszając sport z polityką. Uważam, że każda nasza wypowiedź może być wyciągnięta z kontekstu i może stać się przedmiotem narodowej debaty przy dzisiejszych mediach społecznościowych. Więc lepiej być trochę odłączonym od tych spraw, wolę postawę naszego klubu.

W takiej szatni, jak ta Realu Madryt, gdzie dosłownie wszyscy mają milionowe pensje, rozmawiacie o kryzysie? Komentujecie sytuację w Hiszpanii?
Oczywiście, że rozmawiamy. Może jesteśmy piłkarzami, a ludzie oglądają telewizję i mówią "patrz, Iker Casillas", ale Iker Casillas też ma rodzinę, Iker Casillas też ma przyjaciół i Iker Casillas też zna ludzi, którzy przechodzą przez gorsze chwile.

Cantera:
- To z jedenastoma wychowankami... Ja pamiętam też Barcelonę sprzed 11 czy 12 lat, kiedy grali jedenastoma zawodnikami spoza Barcelony. To idzie seriami. Nie może nagle być zarozumiałym, bo wystawiłeś 11 wychowanków. Teraz chcą wypuścić taki komunikat i wbić coś takiego do głowy, ale niedawno nie było tam prawie żadnego wychowanka, byli Puyol i Xavi, niewiele więcej. Jeśli chodzi o Real, to jasne, że chciałbym widzieć w klubie madrytczyków, ale Real to tak wielki klub, że chcą tu grać najlepsi na świecie i czasami ci najlepsi muszą przyjść z zewnątrz. Uważam, że Real Madryt ma imponującą szkółkę. Jej adepci są w całej Hiszpanii i we wszystkich zakątkach świata. Myślę, że nie musimy zazdrościć żadnemu klubowi czy szkółce, bo mamy swoich graczy na całym świecie.