Zakończyć europejski rok w dobrym stylu
Przed Realem Madryt starcie z Ajaksem
Dziwny zbieg okoliczności. Przed pierwszym meczem z Ajaksem w drugiej kolejce Ligi Mistrzów na Amsterdam ArenA, pisałem o konieczności kontynuowania dobrej passy, podtrzymania odpowiedniej formy, jaką złapali piłkarze Realu Madryt ledwie od kilkunastu dni. Mecz z Deportivo (wygrana 5:1) wydawał się świetnym wprowadzeniem do starcia w europejskim pucharze. I passa została podtrzymana, a Królewscy wygrali 4:1 z holenderskim rywalem.
Można tu zauważyć pewną analogię, bo znowu przed meczem z Ajaksem Królewscy w końcu zaczynają grać dobrze. Przecież na początku sezonu ledwie wymęczyli zwycięstwo z Manchesterem City i Rayo, a dopiero starcie z Deportivo pozwoliło uwierzyć w rzeczywistą siłę zespołu Mourinho. Teraz jest bardzo podobnie. Po remisie z The Citizens i porażce z Betisem, Real Madryt w końcu wygrał, po dobrym meczu z Atleti. Ze świadomością zwycięstwa nad lokalnym rywalem, który jest rewelacją tego sezonu, Los Blancos przystąpią do meczu z Ajaksem.
Ale wywód, prawda?
Nie da się ukryć, że będzie to mecz o nic. Królewscy zapewnili sobie awans do 1/8 finału i w losowaniu wezmą udział jako zespół z drugiego koszyka. Nawet wygrana 10:0 niczego nie zmieni. To Borussia Dortmund wygrała grupę, dlatego spotkanie na Santiago Bernabéu będzie szansą dla zmienników. Nie zagrają decyzją trenera Casillas, Ramos, Alonso i Essien, a kontuzjowani pozostają Albiol, Marcelo i Higuaín. Szansę dostaną młodzi, może teraz w końcu zabłysną?
W tym sezonie na szczęście żaden z piłkarzy nie był zagrożony żółtą kartką, dzięki czemu uniknęliśmy „grania na kartkę”. Pamiętacie „szopkę” sprzed dwóch lat? To było właśnie z Ajaksem.
Co by nie mówić, dla Ajaksu to mecz o życie, o wiosenną grę w europejskich pucharach. Stawką meczu jest zakwalifikowanie się do 1/16 finału rozgrywek Ligi Europejskiej. Jeśli Ajax zdobędzie choćby punkt w Madrycie, znacznie zwiększy swoje szanse. W tym momencie w tabeli grupy D City ma trzy punkty, Holendrzy punkt więcej, i jeśli Manchester nie wygra z Borussią, to w LE zagra zespół z Amsterdamu.
Nawet w bardzo osłabionym składzie, Królewskich stać jednak na zwycięstwo. Nie raz już podopieczni Mourinho udowadniali, że gra w drugim garniturze nic nie znaczy, kiedy naprzeciwko staje zespół z niższej półki, a takim obecnie bez wątpienia jest Ajax. To nie ten sam zespół, który hurtowo produkował talenty o wielkich umiejętnościach. Nie ta szkółka, nie te pieniądze, nie ten poziom.
Przed nami ostatni mecz w Lidze Mistrzów w tym roku. Warto zakończyć rundę w dobrym stylu. Najważniejsze mecze czekają nas na wiosnę. Wtedy rozpocznie się ostateczny marsz (być może) po dziesiąty Puchar Europy.
Początek meczu we wtorek o godzinie 20:45 na Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze