Cristiano trafia z wolnych, gdy nie trenuje?
Portugalczyk sobie odpuścił
Derby były najlepszym lekiem na rzuty wolne w wykonaniu Cristiano Ronaldo. Przed tym spotkaniem Portugalczyk ostatni raz ze stałego fragmentu trafił sześć miesięcy wcześniej w starciu z Atleti na Calderón. W sobotę Courtois znowu musiał wyciągać piłkę z siatki po jego strzale.
Sytuacja wydawała się coraz poważniejsza. Kolejne próby były coraz gorsze, a do tego gole z wolnych zdobywali koledzy - Özil z Borussią czy Ramos z Panamą. Media rozdmuchały dyskusję o wykonawcach w Realu Madryt, którą szybko podchwycił Ramos, stwierdzając, że to "dobrze, że jest rywalizacja". Przy tym wszystkim sam Cristiano postanowił odetchnąć i przestał naciskać na samego siebie. W piątek nie został nawet po treningu, żeby poćwiczyć strzały z wolnych. Özil, Ramos, Di María i Modrić ostrzeliwali bramkę, ale Portugalczyk zdecydował się zejść z murawy. Co więcej, Ronaldo nie strzelał też za dużo na przedmeczowej rozgrzewce. O ile Mesut do maksimum starał się wykorzystać dostępny czas na strzały, to Cristiano nie ustawiał celownika.
Być może to "wyzwolenie" dało efekt. Cristiano zamienił w starciu z Atleti swój pierwszy strzał z wolnego na bramkę. "Piłka przeszła mur i nagle na pełnej szybkości zaczęła opadać", opowiadał o bramce zrezygnowany bramkarz rywali. Może i atakujący Królewskich nie pokazuje przy takich strzałach jakiejś wielkiej efektywności, ale odkąd przeszedł do Hiszpanii nikt nie zdobył więcej bramek z wolnych w Lidze niż on. Cristiano strzelił w tym okresie w ten sposób w tych rozgrywkach 11 goli - o pięć więcej niż Messi, sześć więcej niż Cazorla i Beńat oraz siedem więcej niż Xavi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze