Karanka: Mourinho nigdy się nie chowa
Zapis konferencji trenera Realu
Widział pan "sąd" na Mourinho? Co pan o tym sądzi? Czy to nie za odważny gest przeciwko kibicom?
Nie widziałem. Wydaje mi się, że trener powiedział, iż to nie było wyzwanie przeciwko kibicom czy Bernabéu. To było po prostu dla ludzi, którzy nie są z trenerem czy nie zgadzają się z jego pracą, żeby pokazali swoje uczucia przed meczem, a w czasie spotkania byli z ekipą. Trener, jeśli coś ma, to zawsze walczy za swój klub i za swoją drużynę.
Simeone powiedział, że w pierwszej połowie nie było dużo okazji, ale była kontrola z obu stron. W drugiej zabiliście mecz golem na 2:0. Ma pan podobne odczucie?
Tak. Sądzę, że obie ekipy kontrolowały grę, ale my bardziej, bo wygrywaliśmy. Nie mieliśmy też wielkich problemów z tyłu, bo oni nie tworzyli wiele okazji. W przerwie rozmawialiśmy, że trzeba pozostać na tej linii, bo jeśli doprowadziliby do remisu, to byłoby o wiele gorzej. Drużyna dobrze wyszła na drugą część. Gol na 2:0, słupek, poprzeczka. To był dobry mecz, z wielką pracą i naszą kontrolą w każdym momencie.
Czy przez takie wydarzenia, jak ten "plebiscyt" Mourinho nie psuje swojego wizerunku, ale też obrazu klubu? Co o tym sądzicie?
Myślę, że wizerunek oceniają ludzie. Trener zawsze walczy za drużynę - na konferencjach, na boisku, na ławce, w Valdebebas, wszędzie, gdzie pracuje. To trzeba oceniać. On nigdy się nie chowa. Powiedział, że będzie dla kibiców i był.
Oczekiwał pan trudniejszego meczu? Dla was było to dosyć spokojne spotkanie, tego oczekiwaliście?
Nie. Naprawdę oczekiwaliśmy na twardy mecz. Atleti gra dobrze, ma sporo punktów więcej i wielką wiarę w siebie. Wszyscy uważali, że w derbach to będzie ich rok, ale nasza drużyna pokazała osobowość i ostro harowała. Jak mówiliśmy, w pierwszej połowie nie było za dużo gry, ale kontrolowaliśmy mecz, a w drugiej strzeliliśmy na 2:0 i zamknęliśmy spotkanie.
Czy potrzebowaliście tej wygranej w swojej sytuacji? I jak ocenia pan Cristiano?
Wygrana zawsze wzmacnia, tym bardziej z rywalem z twojego miasta. Jednak Real Madryt jest silny sam w sobie dzięki swojemu charakterowi. Oczywiście sytuacja nie jest wspaniała i na pewno wygrana jest pozytywna. Cristiano znowu strzelił gola, a już narzekano, że nie strzela. Do tego asysta, słupek, poprzeczka... Grał swój futbol, był na swojej linii.
Tracicie 11 punktów do lidera. Liga jest możliwa czy niemożliwa?
Sądzę, że trener już o tym mówił, matematyka to matematyka. Trzeba pracować, żeby skracać dystans i na koniec sezonu móc walczyć o wszystkie tytuły.
Jak ocenia pan mecz z ławki? Co może powiedzieć nam pan o incydentach w czasie spotkania? Głównie chodzi mi o sytuację z Burgosem.
Nie... Rożne sprawy dzieją się na ławkach. To derby, wszyscy chcą wywrzeć jak najwięcej presji. Były momenty spięć. Zwróciliśmy uwagę, że ich dwóch ludzi było poza strefą techniczną i Burgos przyszedł powiedzieć nam parę słów, ale nie ma co tego podkreślać.
Czy ten mecz był na pewno taki, jak inne? 21:20 i to wyjście Mourinho, derby, wielka motywacja zawodników...
Dla nas to był kolejny mecz, chociaż wiedzieliśmy, jaka była różnica punktów między oboma zespołami. Podchodziliśmy do tego meczu, jak do każdego innego: skupiliśmy się na nim, pracowaliśmy, przygotowywaliśmy się, wszystko tak samo, jak przed Betisem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze