Człowiek Mourinho
<i>El País</i> o Essienie
W swojej wyobraźni trenerzy konstruują niepokonane drużyny. W tej wrodzonej dla swojej profesji czynności szkoleniowcy tworzą piłkarzy nie na sprzedaż, centralne elementy układanki, klucze taktyczne, bez których niezwyciężona jedenastka jest dla nich niemożliwa. Jeśli ktoś jest takim zawodnikiem dla Mourinho, który uwielbia symetryczne struktury, to jest nim Michael Essien. To za niego Portugalczyk zapłacił Lyonowi w 2005 roku aż 40 milionów euro. "To atleta, może biegać przez 24 godziny", tak wtedy opisywał go Mou.
Z "Bizonem" w środku - to przydomek jeszcze z czasów występów w Lyonie - Chelsea Mourinho stała się fizycznym walcem, który autorytarnie dominował w Premier League i prawie zdobył Ligę Mistrzów. Tamta drużyna wygrywała miażdżąc w sekwencji odbiór-podanie-strzał, w której głównie wyróżniali się Essien, Lampard i Drogba. Chociaż tego nie zrobił, Mourinho wyobrażał sobie Inter z Essienem - fanem Roya Keane'a, z którym spotkał się, kiedy w wieku 17 lat odbywał testy w Manchesterze United.
W majową noc w 2008 roku, kiedy Chelsea przegrała finał Ligi Mistrzów, pomocnik dostał wiadomość od Mourinho, który został zwolniony na początku tamtego sezonu: "Idę do Interu. Mam nadzieję, że któregoś dnia ty także to zrobisz". Essien to "człowiek Mourinho" na całego i w końcu Portugalczyk ściągnął go do Realu nawet pomimo dwóch poważnych kontuzji obu kolan, które w poprzednich rozgrywkach pozwoliły mu wystąpić tylko w 20 spotkaniach. Prawdopodobnie nie ma i nie będzie innego transferu, który tak kusiłby Mou. On sam tak opisał Essiena dla Fifa Magazine: "Może grać na każdej pozycji w środku pola, gdzie zawsze wybiera dobre rozwiązanie. Naciska, trzyma pozycję, gra na 1-2 dotknięcia, posyła i długie, i krótkie podania, reguluje tempo, jak uważa". Ghańczyk w Chelsea Mourinho grał też jako prawy obrońca i przez jakiś czas zastępował nawet Terry'ego na stoperze.
Pomocnik to jeden z ludzi, których Mourinho określa "jednym z nas". To zawodnik, który odczytuje zamysły trenera z zamkniętymi oczami - "jego zachowania taktyczne są cudowne". To też trzeci pomocnik, z którym nie trzeba byłoby przesuwać Pepego do środka na mecze z Barceloną, jeśli udałoby się go sprowadzić już latem 2010 roku. Teraz zapewne w swojej wyobraźni Mou przy tworzeniu najbardziej solidnej i zaufanej ekipy na najbardziej wygodne mecze ustawia już trójkąt Alonso-Khedira-Essien. Ghańczyk, w przeciwieństwie do Lassa, jest bezwarunkowo wierny metodologii szkoleniowca. "Mourinho to najlepszy trener, jakiego miałem, wie jak wyciągnąć najlepsze rzeczy z każdego gracza w każdym momencie i wie czego ten piłkarz potrzebuje. Na treningach jest jednym z nas", mówił już Essien, "człowiek Mourinho".
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze