Mourinho spotkał się z dziennikarzami
Szczera rozmowa z mediami
José Mourinho spotkał się wczoraj z dziennikarzami, który pojawili się w Los Angeles, żeby przekazywać relacje z pracy Królewskich. Żaden dziennik nie cytuje jednak słów Mou. Pojawiają się tylko opisy jego opinii i dlatego w takiej formie przedstawimy to spotkanie.
Transfer. Przyjdzie pomocnik, trzy opcje
Dziennikarze piszą, że zaskoczyła ich naturalność z jaką Mou analizował skład drużyny. Kadra nie jest zamknięta. Ma przyjść pomocnik, a klub ma trzy opcje na to miejsce. Mourinho twierdzi, że nie lubi powierzać szczęścia jednemu agentowi, piłkarzowi czy klubowi. Dodał, że do 31 sierpnia ma czas, żeby wzmocnić środek pola, ale nie wymienił żadnego nazwiska, nawet Modricia.
Metoda. Spokój, bo piłkarze są już przyzwyczajeni
Trener przyznał, że w pierwszym roku niektórzy zawodnicy mieli problem z treningami. Zajęcia są bardzo intensywne przez całe 90 minut i wymagają pełnej koncentracji. Wzór pracy jest taki sam, zmieniają się warunki. Misją Mou jest niedopuszczenie do zrelaksowania wśród zawodników. Dlatego nigdy nie pyta gracza czy chce zagrać w danym meczu. Nigdy też nie tłumaczy dlaczego ktoś nie gra, a ktoś gra. Poza tym atmosfera jest świetna, a graczami z takimi charakterami łatwo się zarządza. Dodał jednak, że nigdy nie zrozumie przecieków na temat jedenastki czy spraw z szatni, bo uważa to za zdradę całej drużyny.
Godziny meczów. Woli 12, ale najbardziej interesuje go odpoczynek
Mou uwielbia mecze o 12, to jego ulubiona godzina, dzień nie grali roli przy zastrzeżeniu, że drużyna ma trzy dni odpoczynku. Prosi o te same warunki dla wszystkich. Latem był w Azji i uważa, że Premier League jest tam bardziej popularna z powodu godzin rozgrywania spotkań. Twierdzi, że nie wolno zapominać o chińskich czy amerykańskich fanach.
Napastnicy. Chciałby jednego więcej
Przyjdzie tylko pomocnik, chociaż Portugalczyk chciałby mieć trzech napastników. W pierwszym roku chciał jeszcze jednego napastnika, bo Benzema w ogóle mu się nie podobał. Teraz jest inaczej, chociaż Mou ciągle naciska, że istnieje ryzyko posiadania tylko dwójki. Przypomniał o kontuzji Karima z Moskwy i grze jedynie Pipitą przez kilka kolejnych starć.
Kaká i Şahin. Czas do 31 sierpnia
Jeśli decydowałby sam Mou, to Şahin zostałby w drużynie, ale sam Turek chce więcej grać i chętnie spróbowałby sił w Anglii. Poza tym mimo wszystko Mourinho nie widzi w pomocniku odpowiedniej agresywności i intensywności. Nuri nie chce wracać do Niemiec. Klub tylko go wypożyczy bez żadnych praw kupna przed drugi klub. Ma odejść, żeby wrócić silniejszy. Mou lubi styl Şahina, gdy gra przed obroną, ale na razie Realowi z czterema czystymi atakującymi potrzebny jest ktoś bardziej w stylu Khediry. Sprawa Kaki jest inna. Zawodnik może podjąć decyzję o odejściu do 31 sierpnia. Podejmie ją sam. Jego sytuacja jest jednak trudna. Brazylijczyk chce być sobą z czasów Złotej Piłki, ale sam nie wie czy jeszcze kiedykolwiek mu się to uda.
Do 2016 roku. Podoba mu się w najtrudniejszej Lidze świata
Głównym celem jest dziesiąty Puchar Europy. Podoba mu się to wyzwanie i presja z nim związana. Mou jest przekonany, że drużyna będzie walczyć w Europie, jak w poprzednich dwóch latach. Nie obiecuje tytułu, ale obiecuje walkę do końca. Podpisał umowę do 2016 roku, bo bardzo mu się podoba w Madrycie. Gra w najtrudniejszej Lidze przeciwko najcięższemu rywalowi. To właśnie lubi. Poza tym czuje się komfortowo z Florentino i José Ángelem.
Boczni obrońcy. Broni Coentrão i chwali Nacho
Mourinho bronił roli Coentrão w wielkich meczach, twierdząc, że zapewnia mu większą pewność w defensywie. Portugalczyk dodał, że jednak widzi, iż Fábio cierpi przez krytykę. Wykluczył transfer prawego obrońcy. Ma "Arbeloę, Lassa i Ramosa". Poza tym jest Nacho, który pracuje z nim od trzech lat. Mou twierdzi, że młody gracz jest podobny do Arbeloi. Jeśli chodzi o Fabinho, to szkoleniowiec obserwuje go, ale dodaje, że Brazylijczyk ciągle jest bardzo młody.
Prasa. Nie rozumie krytyki Khediry i Coentrão
Potwierdził, że na krótkim dystansie najgorsze w pracy z Realem są media. Nie rozumie u dziennikarzy krytyki takich graczy, jak Khedira czy Coentrão. Uważa, że prasa zawsze szuka negatywnych spraw i często nie docenia odpowiednio gry Królewskich. Jego styl jest prosty i szybki, ale nigdy nie szuka długich piłek na napastnika. Chce dominować, ale nie ma obsesji na punkcie 70% posiadania piłki. Uważa, że jeśli nie przyszedłby do Realu z "siwymi włosami" [doświadczenie], to umarłby jako trener przez to, jak traktuje go hiszpańska piłka. Dodał, że jest dumny ze swojej "siwizny", a w Anglii więcej mówi się o samym futbolu niż w Hiszpanii. Według niego dziennikarze nie traktują go tak samo, jak innych, chociaż i on popełnia błędy. Jednak zaczyna się do tego przyzwyczajać.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze