Cicinho: Wchodziłem do baru i zamawiałem wszystko
Szokujące wyznania Brazylijczyka
Cicinho walczy w Brazylii w uzależnieniem od alkoholu. O swoich problemach i przygodach opowiedział dziennikowi GloboEsporte. - W Botafogo zarabiałem około 300 euro,a po transferze do Atlético Mineiro zacząłem dostawać 3000 euro miesięcznie. Uważałem się za bogacza i płaciłem 400 euro rodzicom. Resztą przepuszczałem na imprezy - zwierzył się Brazylijczyk, który wspomniał także o etapie w Madrycie. - Kiedy wsiadłem do samolotu do Madrytu, sława uderzyła mi do głowy. Chciałem być panem wszystkiego. Na przykład wchodziłem do baru i mówiłem kelnerowi, żeby otwierał wszystko, co ma, bo chcę to wypić. Balowałem wtedy przez całe noce.
- W Realu doznałem ciężkiej kontuzji kolana, która bardzo na mnie wpłynęła. Leczyłem się w mieście, gdzie się urodziłem, w Pradópolis. Po pracy z fizjoterapeutami wieczorem chodziłem na różne grille. Doszedłem do punktu, w którym obsikałem samego siebie w czasie meldowania się w najlepszym hotelu w mieście o trzeciej nad ranem - dodał były zawodnik Królewskich. Na szczęście piłkarz opamiętał się i zaczął leczyć dzięki wsparciu rodziny i swojej ukochanej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze