Advertisement
Menu
/ ACB.com, własne

Koszykarze przegrywają w Barcelonie

Real Madryt stracił szanse na pozycję lidera

Jak donosi dziennik Marca, od czternastu lat Real Madryt nie potrafi wygrać trzech meczów z rzędu przeciwko drużynie FC Barcelona. Poczeka jeszcze trochę. Mimo solidnej przewagi i dobrej gry w defensywie, madrycki zespół przegrał w stolicy Katalonii różnicą trzech punktów (86:83). Na własne życzenie.

Pablo Laso miał wątpliwości, czy jego drużyna będzie w stanie dać z siebie wszystko. Gracze rozwiali je dość szybko, po kilku minutach prowadząc dwunastoma punktami (12:24). Mając taką przewagę, pozwolili sobie na kapitalny pressing na całym boisku, utrudniając nie tylko wykończenie, ale i wyprowadzenie akcji. W ofensywie goście często zagrywali piłki pod kosz, do Antego Tomicia, który sprytnym zachowaniem wymuszał sporo przewinień. Chorwat zakończył pierwszą kwartę z dorobkiem trzynastu punktów, pokazując, jak silny może być Madryt w strefie podkoszowej.

W połowie drugiej części zdesperowany Xavi Pascual, po jednej ze spornych sytuacji, zaczął wywierać presję na arbitrach, sugerując pomyłkę. Swoim zachowaniem podgrzał nieco atmosferę, co z kolei jego podopieczni odczytali jako sygnał do ataku, tuż przed przerwą prezentując się dużo lepiej. Ogromną radość podarował miejscowym kibicom Juan Carlos Navarro, trafiając w ostatniej sekundzie zza połowy i zmniejszając straty do sześciu punktów (42:48).

Gracze Blaugrany zaczęli grać skuteczniej, nie pozwalając rywalowi odskoczyć dalej niż na odległość dziesięciu punktów. Real Madryt starał się grać jak najdłużej, z różnym skutkiem. Defensywa gości nie była już tak intensywna jak na początku, co tylko utrudniało obronę korzystnej różnicy. Barcelona coraz częściej dochodziła do czystych pozycji, zyskując okazje do łatwych punktów, zdobywanych najczęściej przez Navarro, Chucka Eidsona i Pete'a Mickeala. Większość po błędach przeciwników.

Od momentu, kiedy Barça wyprzedziła Real Madryt (77:76), każda minuta trwała wieczność. Jeszcze kilkanaście sekund przed końcem, mając stratę trzech punktów (86:83), Los Blancos mieli okazję do wyrównania. Nie potrafili tego odpowiednio rozegrać, tracąc jakiekolwiek szanse na przejęcie pozycji lidera przed końcem rundy zasadniczej.


86 – FC Barcelona Regal (17+25+19+25): Sada (-), Navarro (23), Eidson (19), Lorbek (4), N'Dong (7) – Wallace (3), Vázquez (8), Huertas (6), Mickeal (16), Ingles (-).

83 – Real Madryt (28+20+20+15): Llull (4), Singler (3), Suárez (8), Veličković (11), Tomić (17) – Pocius (-), Carroll (13), Mirotić (10), Reyes (7), Rodríguez (8), Begić (2).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!