Stałe fragmenty do poprawki
Już 11 takich straconych bramek w tym roku
Mourinho zawodzi strategia, a Real Madryt przy stałych fragmentach staje. W pierwszym sezonie Portugalczyka była to ogromna broń drużyny w porównaniu do osiągnięć za Pellegriniego, ale w 2012 roku wolne czy rożne są już koszmarem Królewskich. Wszyscy na pewno najlepiej pamiętają gole Cazorli i Senny, które kosztowały Real 4 punkty. Mourinho po meczu z Betisem umniejszał znaczenie bramek straconych ze stałych fragmentów, ale coś jest na rzeczy...
Ostatni gol Ribéry'ego to kropla w morzu straconych bramek od początku tego roku. Iker wyjmował piłkę z siatki 26 razy, z czego aż 11 robił to po stałym fragmencie. Real potrafiły "zaskoczyć" Mallorca, Levante, Betis, Málaga i Villarreal w Lidze, Málaga (2 razy) i Barcelona (2) w Pucharze Króla oraz CSKA i Bayern w Lidze Mistrzów. Do tego doszły bramki z karnych, które zdobyły APOEL i Sporting.
Poza wspomnianymi punktami stałe fragmenty kosztowały Królewskich też dwa tytuły: Puchar i Superpuchar Hiszpanii. W rewanżu tych drugich rozgrywek Messi zdobył gola z rożnego, a dwumecz skończył się przecież tylko jednobramkową wygraną Barcelony. Z kolei w styczniowych potyczkach o Copa del Rey swoje trafienia dołożyli Puyol i Alves, a dwumecz także został rozstrzygnięty jedną bramką. W najbliższych dniach zespół czekają dwa ważne mecze, w których stałe fragmenty nie mają prawa zawieść.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze