Karanka: Nie ma żadnej nerwowości
Konferencja drugiego trenera
Wczoraj Guardiola zdradził, że powiedział swoim graczom, żeby mniej się uśmiechali, a więcej biegali. Co wy powiedzieliście swoim zawodnikom, żeby zmniejszyć nerwowość?
Nie wiem skąd niby bierze się ta nerwowość. Od 10 miesięcy mówimy graczom, co mają robić i oni to robią, a pokazują to liczby. Jak mówiłem ostatnio, wierzymy w swoją pracę. Liczby to pokazują i nie można wątpić w tych zawodników.
Atlético nie wygrało z Realem od 1999 roku. Czy uważasz, że zadowoli ich remis i mogą nastawić się na kontry?
Atlético w swojej sytuacji potrzebuje punktów, żeby zakwalifikować się do pucharów. Nie wiem czy zagrają z kontry, bo mają dobrych zawodników i potrzebują punktów.
Ostatnio powiedziałeś, że "jeśli nam pozwolą, to będziemy dalej wygrywać". O kogo chodziło?
Skupiamy się tylko na sobie i na swoich wynikach, które mówią same za siebie. Trzeba wygrywać swoje mecze, tyle.
Guardiola dalej naciska, że nikt nigdy nie odrobił 10 punktów i zapewnia, że nie sprzedaje tanich hasełek. Jaka jest twoja opinia na ten temat?
Wolę nic nie mówić.
W poprzednim roku Mourinho mówił, że wiadomo dlaczego nie doszliście do finału Ligi Mistrzów. Teraz po Villarrealu cisza była z jednego powodu. Ostatnio na sędziowanie narzekałeś też ty. Wierzycie w to, że sędziowie celowo wam szkodzą, a pomagają Barcelonie?
Wierzymy w pracę, bo za to nam płacą. Na pewno nikt nie wątpi w pracę José Mourinho, sztabu szkoleniowego i piłkarzy. Codziennie pracujemy tak samo ciężko i chcemy po prostu wygrywać.
Vicente Calderón to ciężki teren, czego najbardziej się obawiacie?
Wiele rzeczy będzie trudnych. Mamy coraz mniej meczów, a jest coraz ciężej. Atlético gra o puchary, ale czujemy się dobrze, piłkarze są w maksymalnej formie i mamy wielką motywację. Wiemy, że to ważne trzy punkty.
Ostatnio kibice mocno pomagali zawodnikom, a ci podziękowali im po meczu. Wsparcie fanów wiele dla was znaczy?
Tak, oczywiście. Zawsze dzięki kibicom dajesz z siebie więcej. Fani wiedzą, o co gra drużyna i jej pomagają. Najlepszy dowód to sposób, w jaki stadion pożegnał w niedzielę zawodników, a zawodnicy stadion.
Ciągle powtarzasz, że "liczby wszystko pokazują". Pokazują na pewno, że mieliście 10 punktów przewagi, a teraz macie 4. Naprawdę nie czujecie jakiejś nerwowości?
Oglądając codziennie tych zawodników, nie widzę nerwowości czy braku spokoju. Pracujemy jak zawsze i będziemy to robić do samego końca.
W ostatnich meczach wydaje się, że straciliście świeżość. Szczyt formy dopiero przed nami?
Nie wiem czy strata świeżości to 5:1 w Pampelunie czy wysoka wygrana w Lidze Mistrzów. Nie widzimy żadnego zmęczenia. Niezależnie od tego, co się mówi, ostatnio drugie połowy są lepsze od pierwszych. Piłkarze czują się cudownie i na nic nie narzekają.
Zanotowaliście 3 remisy z 5 meczach. Wiadomo, że raz rywal stworzył jedną okazję, potem wpływ mieli sędziowie, teraz popisał się Guaita. Ale czy takie straty to nie jest jakiś dołek?
To jest futbol. W każdym z trzech zremisowanych meczów drużyna walczyła o zwycięstwo. Nie trzeba dodawać nic więcej.
Dyrektor Butragueńo po niedzielnym meczu powiedział, że zabrakło wam płynności i spokoju. Widać było tę nerwowość w kończeniu akcji. Jesteście tym zaniepokojeni?
Jesteśmy zadowoleni z tego, jak drużyna pracuje, gra, zachowuje się... Nie mamy żadnego strachu ani nerwowości. Mamy chęci na pracę i wygrywanie.
Co sądzisz o rywalu? Czego się u nich boicie?
Na pewno potrzebują punktów, mają świetnych graczy i charakter drużyny. Wszystko to się sumuje. Na ich stadionie ostatnio szło nam dobrze, ale na pewno to trudny teren.
Po meczach często krytykujecie sędziów, ale potem nie chcecie o tym rozmawiać. Czy po kilku dniach wasza perspektywa się zmienia?
Zachowujemy się tak samo od 1,5 roku i w niczym się nie zmieniamy ani nie zmienimy.
W czym zmieniło się Atleti w porównaniu do pierwszego meczu?
Zmienili trenera. "Cholo" pokazał zawodnikom, czym jest ta koszulka, wyzwolił nowy charakter, przywrócił połączenie z kibicami. Chyba właśnie w jedności i w charakterze zmienili się najbardziej. Grają lepiej, są w półfinale w Europie.
Jeśli Barcelona wygra z Getafe, to zbliży się do was dzisiaj na punkt. Zamierzasz oglądać to spotkanie?
Nie wiem, jeszcze nie zdecydowałem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze