Advertisement
Menu
/ Marca

"Nie tracić bramek u siebie"

Mou prosi o koncentrację

Nawet pomimo 10-puntkowej przewagi nad Barceloną, świetnych statystyk, wielkiej szansy na odzyskanie tytułu i ponownego zdobycia zaufania kibiców, Mourinho nie jest zadowolony. Portugalczyk nie chce świetnej gry, chce perfekcyjności. Trenera Królewskich martwi to, w jakim stanie jego gracze wrócili po świątecznej przerwie. Dokładnie chodzi o stracone bramki na własnym stadionie. W Pucharze Króla Ikera po dwa razy pokonywali zawodnicy Málagi i Barcelony, w Lidze sposób na trafienie do siatki Realu znajdowały Granada, Athletic, Saragossa i Levante. Sześć meczów na własnym obiekcie i aż 9 straconych bramek! Co ciekawe, odwrotnie jest na wyjazdach, gdzie skoncentrowana defensywa nie pozwala rywalom praktycznie na cokolwiek. Dlatego wyraźnie widać, że problemem nie jest struktura defensywy, ale jej koncentracja. Mourinho zdaje sobie z tego sprawę i wymaga takiego samego poziomu gry obronnej w meczach u siebie, jak na wyjeździe. Statystyki są nieubłagane: Real pod względem bramek straconych na własnym obiekcie jest wśród najgorszych w Lidze. Klasyfikację otwiera Sevilla z 16 golami, drugi z bramką mniej jest Real obok wspomnianej Málagi i outsidera Saragossy. Mou wie, że wielkie drużyny podstawy swojej siły opierają na świetnej obronie. Dlatego w pierwszych miesiącach pracy z Portugalczykiem drużyna skupiała się głównie na sposobach bronienia, pressingu czy ustawiania się w defensywie.

Oczywiście głównym celem jest uniknięcie błędów ligowych w meczach Ligi Mistrzów, gdzie każdy stracony gol w fazie pucharowej oznacza ogromne kłopoty. Gol stracony u siebie to wręcz tragedia. Dlatego Portugalczyk w ostatnim czasie wytknął swoim graczom 5 podstawowych błędów, które popełniali w obronie. Największym był oczywiście brak ogólnej koncentracji. Jeśli można na wyjeździe, to tym bardziej można na Bernabéu. Szkoleniowiec zauważył również mniejszą intensywność w naciskaniu na rywala w meczach u siebie. Dlatego tak mocno gratulował swoim podopiecznym spotkania z Getafe, gdzie rywal praktycznie nie mógł wejść na połowę Królewskich. Trzecim poruszanym aspektem były wyjścia bocznych obrońców, którzy w ostatnim czasie za często razem włączali się do akcji ofensywnych. Z takich zachowań rywale stworzyli dosłownie kilkanaście groźnych kontr. Dostało się szczególnie Coentrão, który w meczu z Levante nie kontrolował się wzajemnie z Arbeloą, zostawiając Ramosa i Pepego zdanych na siebie. Wśród wytkniętych błędów nie zabrakło oczywiście złego ustawiania się przy stałych fragmentach gry, które w 2012 roku są prawdziwą zmorą zespołu. Do tego wszystkiego doszły korekty w defensywnych zachowaniach wszystkich pomocników, którzy w domowych meczach ostatnio nie kwapili się z podwajaniem pozycji czy pomocą swoim kolegom z linii obronnej. Po ostatnich reprymendach dosłownie każdy zakodował sobie odpowiedź na proste pytanie: pierwsza reguła pozwalająca na wygranie Ligi Mistrzów? "Nie tracić bramek u siebie". Taki jest też cel drużyny na najbliższe tygodnie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!