Advertisement
Menu
/ as.com

Jubileusz José Mourinho

Mija 500. dzień Portugalczyka w Realu Madryt

José Mourinho przybył na Santiago Bernabéu 31 maja 2010 roku. Podpisał czteroletni kontrakt, a wczoraj minął dokładnie 500. dzień jego pobytu w stolicy Hiszpanii. W tym czasie całkowicie zmienił model funkcjonowania klubu. Zmusił do odejścia Jorgego Valdana, był za powrotem do klubu Zinedine'a Zidane'a. Real Madryt po raz pierwszy przyjął na wzór angielski funkcję trenera-menedżera. Klub wszedł w trudny konflikt z UEFA, Valdebebas odizolowało się od dziennikarzy i kibiców, a mimo to stadion wypełniany jest po brzegi. Królewscy wygrali pierwszy puchar kraju od 18 lat. Głośno było o sędziowaniu i "palcu w oku" asystenta trenera Barcelony...

W tym czasie pojawiało się kilka informacji o odejściu Mourinho. Portugalczyk jednak nawet nie myśli o opuszczeniu Madrytu. Nie teraz. Jeszcze wiele ma do zrobienia. - Nie odpuszczę, dopóki nie zdobędę trzeciego Pucharu Europy, z trzecią drużyną, wiem, że mi się to uda - powiedział kiedyś.

Show z kartkami w Amsterdamie, przepychanki słowne z Manuelem Preciado. Dwa razy wysyłany na trybuny. Trudno zapomnieć także o jego słynnej liście 13 błędów Closa Gomeza, a także o sprawie Pedro Leóna.

I to wszystko w ciągu 500. dni. Ktokolwiek się nudził w tym czasie?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!