Skład na sezon 2011/12 zamknięty

José Mourinho nie kryje swojego wielkiego zadowolenia z faktu, że Florentino Pérez i dyrektor wykonawczy José Ángel Sánchez tak sprawnie wzmocnili zespół Realu Madryt przed nowym sezonem. Ostatni transfer Fábio Coentrão był dla portugalskiego trenera wspaniałą wiadomością, gdyż sprowadzenie swojego rodaka było dla niego sprawą priorytetową. Dlatego też szkoleniowiec jest teraz bardzo wdzięczny klubowi za to, że był w stanie wyłożyć aż 30 milionów euro. Satysfakcja Mourinho jest tak wielka, że dyrekcja klubu została poinformowana, że ze strony trenera skład na przyszły sezon jest już zamknięty. "Prezesie, jeśli o mnie chodzi, to nie potrzebujemy już żadnych wzmocnień. Mamy solidny i wyrównany skład", miał powiedzieć Portugalczyk w ostatniej rozmowie z Florentino.

Mourinho nie ma wątpliwości, że obecny zespół pozwala podejść do nowego sezonu z nadziejami na odniesie największych sukcesów. Trener ma do dyspozycji po dwóch zawodników na jedną pozycję, co zapewnia mu wręcz nieograniczone roszady w składzie. Teraz celem Portugalczyka jest przekonanie Lassany Diarry do pozostania w klubie. Francuz uda się wraz z zespołem do Los Angeles, gdzie Mourinho przeprowadzi z nim poważną rozmowę. Z drugiej strony żadnych szans na pozostanie w Realu Madryt nie mają Pedro León i Royston Drenthe, którzy nie udadzą się na okres przygotowawczy do Stanów Zjednoczonych i pozostaną w stolicy Hiszpanii.

Oczywiście nie jest wykluczone, że klub dokona jeszcze jakiegoś transferu, ale w tej kwestii wszystko zależy od przyszłości Lassa. Mourinho wie, że oprócz Francuza do dyspozycji na środek pomocy ma jedynie Samiego Khedirę, a sam Niemiec nie sprostałby trudom całego sezonu. Ostatnie słowo należeć będzie do Lassany Diarry, który jeśli zdecyduje się odejść, zostanie sprzedany za przynajmniej 20 milionów euro. Tym samym pieniądze z transferów Francuza i Fernando Gago mogłyby zostać przeznaczone na sprowadzenie nowego galáctico. I tutaj pojawia się kwestia Neymara i Kuna Agüero.

Mourinho daje dyrekcji wprost do zrozumienia, że jego galaktycznym jest Coentrão, dlatego też nie potrzebuje już żadnych innych wzmocnień. Oczywiście nie oznacza to, że definitywnie zamyka drzwi przed Neymarem bądź Kunem, ale decyzję w tej kwestii pozostawia tylko i wyłącznie Florentino. A jak wiadomo, el presidente chciałby postawić kropkę nad i, sprowadzając właśnie galáctico z prawdziwego zdarzenia. Tutaj priorytetem prezesa jest Neymar, w sprawie którego prowadzone są negocjacje z Santosem. Jeśli jednak nie uda się transfer galaktycznego, to klub wznowi negocjacje z Manchesterem City w sprawie Emmanuela Adebayora, który mógłby zostać wykupiony za 12 milionów euro.