Şahin: Będę grał w pierwszym składzie
Wywiad z Turkiem
Od ogłoszenia twojego transferu do Realu minęły już prawie dwa miesiące. Postawiłeś już stopy na ziemi czy ciągle bujasz w obłokach?
Teraz wierzę w to trochę bardziej. Wszystko, co przeżywam w związku z transferem do Realu, jest snem. Od momentu, w którym zakomunikowano mi o zainteresowaniu po chwilę, w której podpisywałem się pod kontraktem. Ostatnie tygodnie przeleciały bardzo szybko, ciągle nie mogę tego wszystkiego przetrawić.
Jak narodził się twój transfer do Realu?
To była wyjątkowa chwila. Tego dnia odpoczywałem w domu ze swoim agentem, Rezą Fazelim, który poprosił mnie o rozmowę na temat kwestii sportowych. Nagle stwierdził, że ktoś z Realu zadzwoni do mnie z Anglii. Pięć minut później dzwonek, odbieram telefon. Mówię: "Tak?". I słyszę: "Cześć! Tutaj Mourinho". Myślałem, że ktoś robi sobie ze mnie żarty, ale to była płynna rozmowa. Powiedział mi, że obserwował mnie przez cały sezon i chciałby mnie w swojej drużynie.
To był zaskakujący telefon. Czy od tamtego czasu rozmawiałeś jeszcze ze swoim nowym trenerem?
Tak. Zlecił mi misję organizacji środka pola.
Jesteś świadomy, że w Realu będzie bardzo ciężko o pierwszy skład? Będziesz grał u boku najlepszych piłkarzy na świecie...
Mocno w siebie wierzę, będę grał w pierwszym składzie. Jeśli urazy będą mnie omijały, to nie mam co do tego wątpliwości, będę ciężko nad tym pracował. Zidane to jeden z moich idoli i chciałbym robić w Madrycie to, co on.
Real to jeden z najlepszych zespołów świata, ale obecnie wydaje się, że Barcelona jest lepsza. Nie lepiej było przejść do Blaugrany?
Barça to drużyna optymalna i jest w świetnej formie, ale wybrałem Real z powodu najwyższej piłkarskiej rangi, jaką jest tytuł najlepszego klubu ubiegłego wieku. Zresztą Real wciąż pozostaje najlepszym klubem na świecie.
Straciłeś ostatnie sześć tygodni Bundesligi z powodu kontuzji kolana. Jesteś przygotowany na rozpoczęcie treningów 11 lipca?
Tak, będę trenował od pierwszego dnia. Czuję się tak dobrze, jak przed urazem. Nie ma już śladu po tych problemach i chcę od początku trenować w tym samym rytmie, co moi nowi koledzy. Bardzo chcę rozpocząć ten nowy etap. To trochę dziwne, kiedy chcesz jak najszybciej skończyć wakacje, by rozpocząć pracę. [śmiech]
Uczysz się hiszpańskiego, żeby lepiej zaaklimatyzować się w drużynie. Jak ci idzie?
W Dortmundzie zacząłem się uczyć hiszpańskiego z czystej ciekawości, a nie z powodu transferu do Realu Madryt. Uczęszczałem z kilkoma kolegami do tłumacza Lucasa Barriosa. Co więcej, kilka miesięcy temu ja i moja żona rozpoczęliśmy intensywne kursy hiszpańskiego. Topal opowiadał mi, że kiedy przyjechał do Valencii, to prawie nikt nie rozmawiał po angielsku i słabo rozumiał się ze swoimi kolegami. Jednak sądzę, że ja nie będę miał tego typu problemów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze