Copa America: Falstart gospodarzy
Argentyna - Boliwia 1:1
Od dużej niespodzianki rozpoczął się czterdziesty trzeci turniej o miano najlepszej drużyny Ameryki Południowej. Argentyna, będąca jednocześnie gospodarzem i największym faworytem do ostatecznego triumfu, zaledwie zremisowała z reprezentacją Boliwii, dopiero w ostatnich minutach strzelając bramkę na wagę jednego punktu. Zdobywcami goli byli Sergio Agüero dla Albicelestes i Edivaldo Rojas dla zajmującego 93. miejsce w rankingu FIFA zespołu Boliwii.
Cała czwórka madridistas rozpoczęła spotkanie na ławce rezerwowych. O ile absencja Fernando Gago i Ezequiela Garaya nie powinna specjalnie dziwić, o tyle nieobecność Gonzalo Higuaína i Ángela Di Maríi była pewnym zaskoczeniem, Sergio Batista wolał jednak postawić na Lavezziego oraz uwielbianego w Ameryce Południowej Carlosa Teveza. Także Sergio Agüero zmuszony był zadowolić się rolą zmiennika. Miejsca w składzie nie zabrakło natomiast dla Lionela Messiego, który miał być motorem napędowym całej drużyny, prowadząc ją do pewnego, wysokiego zwycięstwa. Trzeba przyznać, że zawodnik Barcelony rzeczywiście bez problemów radził sobie z drugą linią Boliwii, co i rusz stwarzając kolegom dogodne sytuacje, nie potrafili oni jednak znaleźć drogi do siatki rywala. Wobec miażdżącej wręcz przewagi pierwszy gol dla Argentyny wydawał się jedynie kwestią czasu, ostatecznie jednak do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Wraz z początkiem drugiej połowy na boisku zameldował się Ángel Di María, zmieniając Estebana Cambiasso. Fani skrzydłowego Królewskich nie mogli czuć się zawiedzeni, bowiem już przy pierwszym kontakcie z piłką popisał się on swoim firmowym zagraniem, próbując wymusić na arbitrze odgwizdanie rzutu karnego. Na szczęście ten nie dał się jednak oszukać. W 48. minucie cała Argentyna ucichła, w pozornie niegroźnej sytuacji gola zdobyli bowiem Boliwijczycy. Do piłki bitej z rzutu rożnego dopadł Edivaldo Rojas i piętą posłał ją w kierunku bramki strzeżonej przez Sergio Romero. Strzał był bardzo lekki i wydawało się, że stojący przy słupku Éver Banega nie będzie miał najmniejszych problemów z zatrzymaniem go, gracz Valencii fatalnie jednak skiksował, przepuszczając futbolówkę pod nogą i stawiając swój zespół w bardzo trudnym położeniu.
Argentyńczycy ruszyli do odrabiania strat, nie potrafili jednak zawiązać składnej akcji, która mogłaby poważniej zagrozić bramce Boliwijczyków. Pozytywnie wyróżniał się jedynie Di María, który ograniczył polowanie na jedenastkę na rzecz rzeczywistego grania w piłkę. Pomimo starań akcje stwarzane przez Ángela nie przynosiły jednak rezultatu. Na domiar złego w 65. minucie mogło być praktycznie po meczu, ale sytuacji sam na sam z argentyńskim bramkarzem nie wykorzystał Marcelo Martins. W 70. Minucie Batista, któremu widmo porażki coraz bardziej zaglądało w oczy, w miejsce beznadziejnie grającego Lavezziego wprowadził Sergio Agüero, co, jak się później okazało, było strzałem w dziesiątkę. Zaledwie pięć minut po wejściu na boisko napastnik Atlético wprawił stadion w euforię, cudownym strzałem z woleja doprowadzając do remisu. Asystę w tej sytuacji zaliczył Nicolás Burdisso, duży wkład miał jednak także Di María, bowiem to właśnie jego precyzyjna wrzutka w pole karne umożliwiła przeprowadzenie całej akcji.
Remis poprawił położenie Argentyny, w najmniejszym stopniu jej jednak nie zadowalał, ale nawet wzmożone starania świetnie grających Di Maríi i Agüero ostatecznie nie przyniosły zmiany rezultatu i pierwsza ogromna niespodzianka tegorocznego Copa America stała się faktem. Pozostaje pytanie co by było, gdyby obaj zawodnicy znaleźli się w podstawowym składzie, na nie jednak Batista będzie musiał odpowiedzieć zawiedzionym rodakom sam. Okazję do rehabilitacji Argentyńczycy będą mieli w nocy ze środy na czwartek, dziś natomiast odbędzie się drugi mecz grupy A, w którym Kolumbia podejmie Kostarykę. Początek spotkania o 20:30 czasu polskiego.
Argentyna – Boliwia 1:1 (0:0)
0:1 – Edivaldo Rojas, 48’
1:1 – Sergio Agüero , 75’
Argentyna: Romero, Zanetti, G. Milito, Burdisso, Rojo, Banega, Mascherano, Cambiasso (Di María, 46’), Lavezzi (Agüero, 70’), Messi, Tévez;
Boliwia: Aria, Álvarez, Rivero, Gutiérrez, Raldes, Robles, Vaca (Chávez, 63’), Flores, Campos (Arce, 79’), Rojas (Cardozo, 89’), Moreno;
Kartki: Tevéz 37’, Lavezzi 54’ – Flores 34’, Gutiérrez 38’, Chávez 73’, Rivero 87’
Argentyna | Boliwia | |
15 (7) | Strzały (na bramkę) | 6 (6) |
13 | Faule | 24 |
11 | Rzuty rożne | 3 |
2 | Żółte kratki | 4 |
0 | Czerwone kartki | 0 |
Grupa A | |||||||
Drużyna | Mecze | Z | R | P | BZ | BS | Punkty |
Argentyna | 1 | 0 | 1 | 0 | 1 | 1 | 1 |
Boliwia | 1 | 0 | 1 | 0 | 1 | 1 | 1 |
Kolumbia | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 |
Kostaryka | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 | 0 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze