Co nowego w sprawie Neymara?
Oficjalna oferta podobno już leży na stole
Luis Álvaro de Oliveira Ribeiro, prezes Santosu, ogłosił dziś, że pięć klubów złożyło oficjalne oferty za Neymara. Nie wymienił ich nazw, ale brazylijska prasa twierdzi, że chodzi między innymi o Real Madryt i Chelsea. Podobno wszystkie kluby są gotowe wyłożyć na transfer 19-latka 45 milionów euro.
- Tym razem kluby zachowują się etycznie i najpierw zwróciły się do Santosu, ogłaszając, że są gotowe zapłacić klauzulę - przyznał zadowolony Ribeiro. - Rok temu Chelsea postąpiła odwrotnie, rozmawiając najpierw z agentami piłkarza. Złożyliśmy nawet skargę w tej sprawie.
- Kluby będą starały się go przekonać, ale mam nadzieję, że piłkarz odrzuci ich propozycje. Odejście w tym momencie nie jest w jego interesie. Mundial 2014 odbędzie się tutaj i oczy całego świata będą zwrócone na Brazylię. Jeśli on zostanie, wygra Klubowe Mistrzostwa Świata, Igrzyska Olimpijskie i Mundial, to stanie się idolem, bohaterem narodowym i wyjedzie do Europy ze skonsolidowanym wizerunkiem.
- Neymar już w tej chwili zarabia dużo. Żyje otoczony rodziną i przyjaciółmi w mieście, które kocha oraz w klubie, który zapewnia mu byt. Nie ma powodów, aby w tym momencie odchodził. Myślę, że zostanie - powiedział Ribeiro.
Tymczasem katalońska prasa spekuluje, że wobec ewentualnego transferu Neymara Real Madryt będzie skłonny wysłuchać ofert za Karima Benzemę. Podobno Chelsea oferuje za Francuza 20 milionów euro, jednak Florentino Pérez nie zamierza wypuścić z klubu swojego pupila za mniej niż zapłacone wcześniej 35 milionów.
Według informacji El Mundo Deportivo, Królewskim nie podoba się wizerunek Neymara. Dyrektor generalny José Ángel Sánchez ma więc polecieć do Brazylii, aby wymusić zmianę imidżu nastolatka przed ewentualnym transferem do stolicy Hiszpanii. Neymar ma ściąć dziwaczną fryzurę, otaczać się porządnym towarzystwem i skończyć z nieprzyzwoitym zachowaniem na boisku, tak jak to miało miejsce po zakończeniu finału Copa Libertadores, gdy zawodnik w trakcie bójki między obiema drużynami próbował kopnąć leżącego na ziemi rywala. Florentino Pérez miał osobiście poprosić zaprzyjaźnionego z klubem Ronaldo, aby ten kontrolował w Brazylii poczynania swojego młodszego rodaka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze