Ostatni szpaler na Bernabéu
Przedstawiamy felieton Tomása Roncero
Poniższy felieton został napisany przez Tomása Roncero dla dziennika AS:
Niedawno na Bernabéu miało miejsce wydarzenie, które trudno sobie wyobrazić. Głównym bohaterem tej historii był Dudek, który w 2007 roku za darmo przybył do Madrytu z drużyny triumfatora Ligi Mistrzów. Jego parady w dogrywce w meczu z Milanem po strzałach Kaki i Szewczenki z bliskiej odległości pozostaną w pamięci. Xabi Alonso i Benítez, którzy byli liderami hiszpańskiego Liverpoolu, także go nie zapomną. Ale ten człowiek nie przybył zastąpić Casillasa. Przyszedł, aby tworzyć atmosferę w szatni, aby przekazywać innym dobrą energię i rozegrać kilka meczów w Pucharze Króla.
Jestem pewien, że szpaler, jaki zawodnicy utworzyli mu podczas spotkania z Almeríą, niejednego wprawił w zakłopotanie. Oczywiście, Dudek zdobył sobie sympatię kolegów i to jest godne podziwu. Ale wielu weteranów jest oburzonych z powodu faktu, który nie podlega dyskusji. Wielu znanych piłkarzy, którzy bronili tej koszulki, odeszło tylnymi drzwiami, bez okazania wdzięczności ani ze strony zespołu, ani klubu. Dudek był nieistotny, jedynie wypełnieniem składu. Do ogrzania ławki rezerwowych wolę Adána lub Mejíasa, wychowanków z Valdebebas. Chłopaków z DNA tego klubu. Adán debiutował w meczu z Espanyolem na Cornellá, kiedy to w 2. minucie zastąpił ukaranego czerwoną kartką Casillasa, i zachował czyste konto. Dudek puścił zaś sześć goli z Realem Unión i cztery z Alcorcónem. Ja pozostaję przy szpalerze, który zrobiła nam Barça...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze