Xavi: Real Madryt nie chciał grać z nami w piłkę
Wywiad z piłkarzem Barcelony
Xavi Hernández udzielił obszernego wywiadu katalońskiemu dziennikowi Sport. Wiele pytań skierowanych do 31-letniego środkowego pomocnika Barcelony dotyczyło Realu Madryt i zakończonego niedawno maratonu klasyków.
Zapomniałeś już o trudnych chwilach?
Prasa ma ogromną władzę. Bardzo często pisze o sprawach pozasportowych.
Masz na myśli sprawę dopingu?
Po tylu latach już nic cię nie zaskakuje. Można się tylko śmiać. Gdy oglądam wiadomości, łapię się za głowę i myślę: o matko! Co też można jeszcze napisać, aby zarobić? Co za bzdury. W życiu musisz być bardziej szlachetny. Nie można być szaleńcem.
Mówisz o madryckiej prasie?
Nie lubię mówić o tych rzeczach. To nas wzmocniło. Osoba Mou i Real Madryt nie chcący grać w piłkę, która odpowiada Realowi Madryt. Wyszliśmy zwycięsko ze wszystkich rozgrywek, poza Pucharem Króla, w lidze, w półfinale Ligi Mistrzów, grając w piłkę. Na dzień dzisiejszy Barcelona jest silniejsza dzięki temu, co robi Real Madryt.
W przyszłym sezonie spodziewasz się agresywniejszego Mourinho?
Takiego samego, ale z większym doświadczeniem, bowiem już wie jak funkcjonuje La Liga. Nie tylko Mou, ale cały Real Madryt. Ale Mourinho to facet, który lubi polemikę i który rozpala Katalończyków i Barçę. Brakuje nam Katalończykom kogoś takiego jak Mou, który by nas obudził. Mou sprawia, że jesteśmy jeszcze więksi.
Rozmawiałeś z Casillasem po tych czterech klasykach?
Rozmawiałem po finale Pucharu, aby mu pogratulować. Później nie rozmawiałem z nim osobiście. Jeszcze sobie pogadamy. Przez całe życie mam z nim bardzo dobre stosunki. Spróbujemy przewrócić stronę.
(..)
Ten sezon zostanie zapamiętany dzięki manicie na Camp Nou?
To było wspaniałe spotkanie. Byliśmy o wiele lepsi. Oni nie weszli w mecz.
W Madrycie mówiło się o prowokacjach w jednej z reklam z waszym udziałem.
Tak, także w reklamie maratonu. Chcieliśmy pomóc. Niech sobie myślą, co chcą. My szanujemy wszystkich. Może chcą nam wytknąć wady, ale niech nie opowiadają głupot.
Alves i Sergio Busquets nurkują?
No błagam! Oczywiście, że nie. To jest część futbolu i przewrotność sportu. Na boisku zawsze są spięcia, nerwy, obelgi, to także futbol. I cóż? Wszystko zostaje na boisku. Tak było zawsze.
O czym będą mówić w Madrycie w przyszłym sezonie?
Niech mówią, co chcą, niech dalej wymyślają. To sprawia, że jesteś bardziej czujny, to cię stymuluje.
(...)
Jak zareagował Sergio Busquets, gdy dowiedział się, że Real na niego doniósł w materiale video?
To było bardzo smutne. Był zmartwiony. Na boisku mówimy sobie o wszystkim. Nic się nie stało. Teraz okazuje się, że Busquets jest rasistą. Bez jaj! Uważam to za smutne, że koledzy z reprezentacji domagają się ukarania Sergio, znając Busiego, niezwykłego i empatycznego gościa, dobrego człowieka.
(...)
Którą drużynę najtrudniej było pokonać? Real Madryt?
Nie, Villarreal na Camp Nou. Real Madryt również, ale tylko dlatego, że oni nie chcieli grać w piłkę. Postawili wysoką trawę i suchą murawę. Valencia tak samo. Gra w takich warunkach wiele kosztuje, ale nie ze względu na jakość przeciwnika, ale małe oszustwa, które stosują. Villarreal grał z nami w stylu "ty do mnie, ja do ciebie", chciał futbolówkę i czasami im się udawało, grając bardzo dobrze w piłkę. Na dzień dzisiejszy Villarreal najbardziej przypomina Barcelonę. Cazorla, Bruno, Borja Valero, Nilmar i Rossi - to drużyna, która może walczyć nawet o zwycięstwo w lidze.
(...)
Manchester United potrafił pogodzić się z porażką.
Barcelona też umie przegrywać. W finale Pucharu Króla pogratulowaliśmy Realowi. Nie znosimy porażek jakoś źle. Ten, kto nie umie przegrywać, jest obnażony. Gdy przegrywam, czuję się źle, jestem potwornie wkurzony. Powiedziałem to Ikerowi w finale Pucharu, pogratulowałem mu. Powiedziałem mu, żeby się cieszył, bo wygrał.
Przegraliście przez minimalny dwucentymetrowy ofsajd Pedro...
W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze z powodu napięcia, ale druga część była do wygrania wynikiem 2:0. Oni kryli indywidualnie w środku pola, byli zamknięci przez całą drugą część meczu na własnej połowie. Straciliśmy dwie piłki i stworzyli sobie okazje bramkowe. Gdybyśmy byli dokładniejsi, wygralibyśmy ten finał. Na boisku miałem wrażenie, że wygramy. Posiadaliśmy piłkę i myślałem, że wygramy ten mecz. Oni są bardzo dobrzy, mają talent.
A najwięcej ma go Cristiano Ronaldo?
Jest bardzo dobry, ale nie tylko on. Są też Benzema, Özil, Di María, Xabi Alonso... To bardzo dobrzy piłkarze.
Skoro mają tak dobrych piłkarzy, to dlaczego nie grają w piłkę?
Grali w piłkę, ale nie przeciwko Barcelonie. Oglądam każdy ich mecz. Grają wtedy inny futbol, bardziej bezpośredni i indywidualny. Wielokrotnie kontrolowali spotkania, ale przeciwko nam nie chcieli. Taka jest rzeczywistość. To nie jest krytyka.
Ale oni twierdzą, że grając w ten sposób osiągają swój cel...
W życiu czas zostawia wszystko na swoim miejscu. Najpierw siejesz, a później zbierasz plony. Ostateczny bilans jest taki, że wygraliśmy ligę i Puchar Europy.
Real aż tak was nie zniszczył?
Wiemy jak to jest wygrać przeciwko temu... Wygrać 2:0 na Bernabéu w półfinale Ligi Mistrzów przeciwko wszystkim tym oszustwom. W przyszłym sezonie niech robią tak dalej, niech robią, co chcą. My dalej będziemy grać w piłkę.
Odnosisz się do słów Gerarda Piqué ze świętowania Ligi Mistrzów? ("My ani się nie szprycujemy, ani nie nurkujemy, ani nie kupujemy sędziów. My tylko gramy w piłkę.")
Nie trzeba nic więcej dodawać. Trzeba mówić o piłce. Barcelona jest najlepsza. Odkąd jestem piłkarsko świadomy, nigdy nie widziałem takiego futbolu. (...)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze