Większe Gran Derbi
Felieton Dariusza Wołowskiego
Finał Ligi Mistrzów na Wembley to najwyższa stawka, o jaką rywalizowały w ostatnim czasie Real Madryt z Barceloną. Dziś pierwszy mecz na Santiago Bernabéu. Barça bez Iniesty.
120 minut w finale Pucharu Króla, a być może nawet tylko 45 pierwszej połowy, plus w dogrywce piękna kontra zakończona golem Cristiano Ronaldo, "zasypały" przepaść między Realem i Barceloną. Katalończycy pogłębiali ją przez trzy lata zdobywając po drodze osiem trofeów, w ostatnim meczu rywale z Madrytu zawrócili jednak bieg historii. Dziś, przed bojem o finał Champions League nawet mentor Barcelony Johann Cruyff przyznaje, że to drużyna Jose Mourinho ma przewagę psychologiczną. Sam trener Realu ocenia szanse 50:50.
Mourinho wie, że zaczynający się dziś dwumecz to zupełnie niezależna historia. Niemająca już prawie nic wspólnego z listopadową klęską na Camp Nou 0-5, ani z remisem 1-1 w rewanżu na Santiago Bernabéu, czy zwycięstwem w Pucharze. Ono odbudowało wiarę w jego piłkarzach, ale i rywale z Katalonii wciąż mają prawo marzyć o niezwykłym sezonie. Są o krok od mistrzostwa Hiszpanii, gdyby awansowali do finału Champions League, porażka w Copa del Rey zmieniłaby się w mało znaczący epizod. Ale gdyby na Wembley pojechał Real, Mourinho wygrałby ten niezwykły 18-dniowy maraton. Cztery Gran Derbi rozegrane między 16 kwietnia i 3 maja uznano by za trwały zwrot w rywalizacji obu klubów.
Jedni i drudzy mają kłopoty kadrowe. Informacją dnia była wczoraj kontuzja Andresa Iniesty. Pomocnika Barcy boli staw skokowy, Guardiola postanowił, że nie warto ryzykować ciężkiej kontuzji. Zdecydowanie bardziej będzie go potrzebował w rewanżu na Camp Nou. Kto zagra dziś za Iniestę? Silniejszy Keita, czy kreatywniejszy Thiago? Raczej ten pierwszy, choć tak, czy siak wpłynie to na sposób gry drużyny. Już wcześniej Guardiola stracił aż trzech lewych obrońców (Abidala, Adriano i Maxwella), na tę feralną pozycję przesunie Carlesa Puyola. Kapitan jest ponoć zdolny do gry, choć w ciągu ostatnich trzech miesięcy zagrał tylko 54 minuty na Bernabéu i zszedł z urazem mięśnia. 11 dni wystarczyło na całkowity powrót do zdrowia? Na środku obrony obok Gerarda Piqué wystąpi Javier Mascherano. (...)
Dokończenie felietonu przeczytać można tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze