Niebo Realu Madryt
Felieton Dariusza Wołowskiego
- 18 lat czekał Real Madryt na Puchar Króla, a kiedy go w końcu zdobył, to po jednym z najsłodszych i najbardziej niewiarygodnych triumfów w swojej historii.
- Piłkarze Realu nie mieli cienia wątpliwości, kto jest ich bohaterem w finale na Estadio Mestalla. Kiedy tylko mecz się skończył podbiegli do ławki dla rezerwowych, by wziąć na ręce swojego trenera. To Jose Mourinho wymyślił lekarstwo na Barcelonę, w czasach, gdy nawet największe autorytety wątpiły, czy ono w ogóle istnieje. „To nasz wódz, pójdziemy za nim w ogień” – krzyczał Iker Casillas i jego koledzy. Ten sam Iker, o którym mówiono, że jest najbardziej sceptyczny wobec metod Portugalczyka i prywatnie nigdy nie popiera jego prowokacyjnych zachowań.
- Dziś to nie ma znaczenia. Casillas ma Puchar Króla i jest w siódmym niebie, jak dziesiątki tysięcy fanów Realu, którzy o 4,15 nad ranem czekali wiernie na zwycięską drużynę na placu Cibeles w Madrycie. Serio Ramos był tak pijany szczęściem, że upuścił trofeum pod koła autokaru, którym jechali piłkarze - nic mu się jednak nie stało. Kapitan Casillas wspiął się na pomnik bogini natury i ją wycałował. Tak każe tradycja po największych zwycięstwach. Madryt przeżywa swoje wielkie chwile, prezesowi Florentino Perezowi wyrwało się nawet, że jego drużyna wróciła na szczyt europejskiej piłki. A przecież jeszcze do niedawna zmagała się z barierą 1/8 finału Ligi Mistrzów, do ćwierćfinału Mourinho poprowadził ją po siedmiu latach przerwy.
- Duma w Realu dopiero wczoraj, na Estadio Mestalla stała się pełna. Po pięciu kolejnych porażkach i niedawnym remisie na Santiago Bernabeu, królewska drużyna dokonała w końcu niemożliwego. Pokonała Barcelonę Pepa Guardioli, – czyli niedościgniony dotąd futbolowy wzór. 350 mln euro, które w ostatnich dwóch latach Perez wydał na transfery służyło przede wszystkim właśnie temu, by jego klub „dopadł” Katalończyków. (...)
Dokończenie felietonu przeczytać można tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze